HomeRóżności

[PR] Oficjalne stanowisko Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska w związku z incydentem, który miał miejsce na trasie V edycji Bike Maratonu w Piechowicach

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

[ I N F O R M A C J A   P R A S O W A ]

Niesportowe zachowanie podczas V edycji Bike Maratonu 2012

Oficjalne stanowisko Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska w związku z incydentem, który
miał miejsce na trasie V edycji Bike Maratonu w Piechowicach, dnia 9 czerwca 2012 roku,
między zawodnikiem Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska Tomaszem Duszyńskim,
a p. Stanisławem Werdą, zawodnikiem BGŻ Eska Team.
Z relacji poszkodowanego Tomasza Duszyńskiego, którą przedstawił sędziom, Organizatorowi cyklu
Bike Maraton oraz opisał na forum internetowym cyklu dowiadujemy się: „Na ok. 15km Pan Werda
chcąc mnie wyprzedzić nie oparł się kilku słowom komentarza na, co ja nie pozostałem dłużny.
Podczas wyprzedzania zostałem przez Pana Werdę celowo „szturchnięty” łokciem. Po tym zachowaniu
znów padło kilka słów z moich ust, a następnie z ust Pana Werdy. Po chwili Pan Werda zrównał się ze
mną i uderzył mnie pięścią w twarz.”
Tomasz Duszyński po tym zdarzeniu poprosił osobę, która znajdowała się na trasie tuż za wyżej
wymienionymi zawodnikami, a która widziała całe zajście, o numer startowy, który podał później na
mecie. Jak wyjaśnił „w nerwach i emocjach”, źle zapamiętał numer, co zostało ujęte w oświadczeniu
Organizatora cyklu: „Organizator w porozumieniu z Komisją Sędziowską po wysłuchaniu obu
stron zdarzenia przychylił się do wersji przedstawionej przez Pana Duszyńskiego, pomimo tego,
że wskazany przez Pana Duszyńskiego nr zawodnika jako świadka w tym dniu nie uczestniczył w
imprezie, a kolejna wskazana osoba była już nieobecna.”
Poniżej przedstawiamy wersję świadka p. Wojciecha Agiera (numer startowy w Bike Maratonie – 478), o którym wspominał Tomasz Duszyński w rozmowie z sędziami oraz Organizatorem cyklu
p. Maciejem Grabkiem tuż po przejechaniu linii mety w dniu 9 czerwca 2012 roku:
„Wola Rakowa, 11.06.2012 r.
Na około 15 km doganiałem trzech zawodników. Patrząc to na nich to na pulsometr pomału się do
nich zbliżałem. Przy którymś z trudniejszych odcinków kiedy patrzyłem do przodu widziałem ze jadą
obok siebie. Byli to Panowie Tomasz i Stanisław (wtedy o tym nie wiedziałem). Wyglądało to z mojej
perspektywy jakby wymieniali uwagi. Nie słyszałem jednak nic z ich dialogu. W pewnym momencie
zawodnik w stroju Eska team, uderzył jadącego obok zawodnika pięścią. Z mojej perspektywy ciężko
było ocenić czy było to uderzenie w twarz czy w przód kasku. Zdziwiony zawodnik spytał: „widziałeś,
uderzył mnie” lub coś podobnego. Głos miał mocno zdziwiony. Potem zapytał się o mój nr startowy.
Po chwili wyprzedziłem także zawodnika Eski i obróciłem się żeby zapamiętać jego numer startowy.
Był to nr 27. Nie wiem jak sytuacja rozwinęła się dalej, gdyż zawodnicy ci zostali przeze mnie wyprzedzeni i się od nich oddaliłem.”
W oświadczeniu jakie pojawiło się na stronie Bike Maratonu w dniu 12 czerwca 2012 roku kapitan BGŻ
Eska Team p. Tomasz Wołodźko informuje o zawieszeniu p. Stanisława Werdy w prawach zawodnika
do czasu wyjaśnienia sprawy. Zostało również opublikowane oświadczenie p. Stanisława Werdy,
który skupia się głównie na swojej wersji wydarzeń pobocznych sytuacji, tj. zachowaniu Tomasza
Duszyńskiego i jego ojca, p. Jana Duszyńskiego na mecie. KS AZS Politechnika Wrocławska chce
skupić się przede wszystkim na wyjaśnieniu istoty sprawy, czyli zajściu z trasy maratonu, kiedy to p.
Stanisław Werda uderzył Tomasza Duszyńskiego w twarz, do czego p. Werda się przyznał.
Zwracamy również uwagę na artykuł opublikowany w gazecie Nowiny Jeleniogórskie w dniu 12
czerwca 2012 roku, nr 24, pt. “Kolarz dał w twarz kolarzowi – awantura na tarsie Bike Maratonu
w Piechowicach”, gdzie p. Stanisław Werda mocno podkreśla fakt, iż przepychaniki słowne były
obustronne, do czego Tomasz Duszyński przyznawał się od samego początku wyjaśniania sprawy.
Tomasz Duszyński oraz jego ojciec, p. Jan Duszyński nie przyznają się jednak do użycia jakiejkolwiek
siły w stosunku do p. Stanisława Werdy, o czym p. Werda wspomina na łamach artykułu: “Zostałem
popchnięty, a moja koszulka poszarpana. Zelżono mnie” oraz w swoim oświadczeniu na stronie Bike
Maratonu: “Pan Duszyński w swojej relacji pominął swój czynny udział w zdarzeniu. Nie wspomniał
również o sytuacji, jaka miała miejsce przy bufecie, gdzie wraz ze swoim ojcem wygrażał, że mnie
dorwą i załatwią. Ojciec Pana Duszyńskiego obrzucał mnie wyzwiskami, zostałem popchnięty,
szarpany za koszulkę i tylko dzięki interwencji zawodników stojących przy bufecie nie doszło do
rękoczynów.”
Tomasz Duszyński odnosi się do tych słów następująco: „Przy p. Grabku, p. Werda rzeczywiście był
bardzo spokojny i ciągle prowokował mnie oraz mojego ojca, który stanął w mojej obronie. Kilka
razy padły z jego ust słowa „to mi oddaj”, „jeżeli poczujesz się lepiej to mi oddaj” ściągając przy tym
na pokaz okulary oraz kask. (…), starałem się panować nad swoim zachowaniem. Nie było to jednak
łatwe, dyskusja była dość zażarta. W pewnym momencie Pan Grabek poszedł gdzieś z Panem Sędzią,
nie wiem gdzie i dlaczego. Może chcieli omówić sprawę z innymi sędziami, na osobności. Wtedy
spokój Pana Werdy się skończył. Zaczął coraz bardziej prowokować mnie oraz mojego tatę. W tej
chwili na pewno padło kilka wyzwisk zarówno z ust moich, mojego taty jak i Pana Werdy. W pewnym
momencie mój tata oraz Pan Werda zbliżyli się do siebie, ale zostali szybko rozdzieleni przez osobę,
która była w pobliżu. Mimo wszystko nikt nikogo tutaj nie uderzył!” Jak widać powyżej, Tomasz
Duszyński nie wypiera się słownych przepychanek oraz emocji, jakie towarzyszyły wszystkim przy
próbie rozwiązania sytuacji. KS AZS Politechnika Wrocławska pragnie jeszcze raz podkreślić, iż zależy
nam na wyjaśnieniu sprawy, jaka miała miejsce na trasie zawodów oraz, która stanowi istotę sprawy, o czym w zaistniałym dialogu medialnym można łato zapomnieć.
Zaskoczyła nas reakcja organizatora cyklu Bike Maraton o upomnieniu słownym i groźbie przyszłej
dyskwalifikacji jako jedynej konsekwencji tak żenująco niesportowego i zawartego w kodeksie karnym
zachowania. Jesteśmy jednak w stanie zrozumieć emocje chwili i możliwy brak wystarczających
informacji (nieobecność świadka) do podjęcia przez Organizatora bardziej radykalnych i adekwatnych
kroków w tamtym czasie, dlatego KS AZS Politechnika Wrocławska zwraca się z prośbą do p. Macieja
Grabka o publikację powyższego listu otwartego na stronie internetowej cyklu Bike Maraton; zaistniały
incydent został szeroko opisany przez media, naszym wspólnym interesem jest dbanie o renomę cyklu
Bike Maraton oraz stanie na straży wartości fair play. Zwracamy się również, by Organizator zawodów
jeszcze raz przemyślał sprawę kary dla p. Stanisaława Werdy, zwłaszcza że indcydenty z p. Werdą
w roli głównej miały już miejsce w przeszłości. W tym liście nie ma miejsca na ich przywoływanie, a
zainteresowani bez problemu są w stanie doszukać się dyskusji na ich temat.
Domagamy się oficjalnych przeprosin od p. Stanisława Werdy oraz oficjalnego stanowiska
kierownictwa drużyny BGŻ Eska Team opublikowanego na stronie cyklu (tutaj również liczymy na
Organizatora), w terminie do 14 dni od daty publikacji tego listu. W przypadku braku rekacji ze strony kierownictwa BGŻ Eska Team i p. Werdy rozważymy decyzję o wystąpieniu na drogę sądową, powołując się na art. 217 § 1 k.k.: Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.Jesteśmy sportowcami i takie zachowanie wobec nas, czy kogokolwiek innego absolutnie nie jest nam obojętne, ani nie może być bagatelizowane i uważamy, że powinno być piętnowane w całym zakresie możliwych środków. Szczerze liczymy na odpowiednią postawę p. Werdy i kierownictwa BGŻ Eska Team i szybkie zamknięcie tej przykrej i jakże niezgodnej z duchem rywalizacji sportowej sprawy.

Koordynator sportowy
Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska
Krzysztof Janczura

Rzecznik prasowy
Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska
Katarzyna Rzepecka

Manager drużyny
Whirlpool AZS Politechnika Wrocławska
Józef Łukainowski

Wszelkie cytaty użyte w powyższym liście nie zostały poddane modyfikacji ani korekcie,
KS AZS Politechnika Wrocławska nie nie odpowiada za ich formę.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1