HomeRóżności

[PR] Bike Maraton w Kluszkowcach: „Z widokiem na Tatry!”

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

[  I N F O R M A C J A   P R A S O W A ]

W minioną sobotę 26 maja odbyła się czwarta w tym roku edycja Bike Maraton. Tym razem miłośnicy maratonów musieli stawić się w Kluszkowcach u podnóża Góry Wdżar na stacji narciarskiej Czorsztyn SKI. Słoneczna pogoda niezbyt wysoka temperatura gwarantowały idealne warunki do rywalizacji na trasie w masywie Lubania jednego z najwyższych szczytów Gorc.

Start imprezy zlokalizowany był przy dolnej stacji kolei krzesełkowej, a meta prawie pod samym szczytem stoku. Już dojście do biura zawodów mogło pozbawić sił części zawodników, ale widoki jakie rozpościerały się dookoła rekompensowały wysiłek fizyczny. Tym razem trasy zaplanowane były w sposób wyjątkowy, tzn. ze startu wszyscy zawodnicy po ok.2 km. ku uciesze widzów, pojawili się w połowie stoku w okolicach biura zawodów, aby potem pokonać wspólnie trasę Medano maratonu (23,5km) poprowadzoną przez okoliczne wioski pięknie położone w górskich dolinach. Na12 kmzaczynał się najdłuższy na tym dystansie podjazd w stronę masywu Lubania, wspinający się na wysokość prawie950 m. n.p.m. Potem trudny, techniczny zjazd i wszyscy zawodnicy pojawiali się w okolicach mety, gdzie należało się zdecydować na wybór dystansu. Ci, którzy mieli już dość – musieli zdobyć jeszcze metę, a osoby, które wybrały dystans Mega lub Giga czekał szybki zjazd po trasie narciarskiej wzdłuż stoku.

W tym czasie w centrum miasteczka sportowego Bike Maraton trwały konkursy i zabawy, wyścigi rowerowe dla najmłodszych, a wszystkim towarzyszyła muzyka serwowana przez prowadzących DJ’ów.

Uczestnicy maratonu, którzy postanowili kontynuować jazdę na dwóch dłuższych dystansach, po chwili oddechu i przejechaniu trasy prowadzącej przez Mizerną, potem Maniowy rozpoczęli wspinaczkę od m. Huba na czerwony – grzbietowy szlak prowadzący na szczyt Lubania. Pomiędzy Hubą a szczytem Kotelnicy (946m.n.p.m.) zlokalizowany był jeden z bufetów, i jeśli tylko ktoś na chwilę przystaną miał okazję zobaczyć w pełnej okazałości najwyższe szczyty Tatr z Lodowym na czele i Gerlachem w tle. Poniżej rozpościerał się widok na jezioro czorsztyńskie oraz położone nad nim zamki w Czorsztynie i Niedzicy. Żal było ruszać dalej. A przed zawodnikami powoli wyłaniał się Runek (1005 m.n.p.m.), do którego prowadził interwałowy odcinek nasiany krótkimi podjazdami i zjazdami, nieraz trawersujący wzdłuż grzbietu.

Po kolejnych kilku kilometrach zawodnicy dojeżdżali do najwyższego punktu trasy w okolicach szczytu Lubania (1211 m.n.p.m.), gdzie należało podjąć kolejną trudną decyzję i wybrać dystans Mega lub Giga maratonu. Mega po5 km. i spadku z wysokości  prawie 1200m. do poziomu 750m. było już  w okolicach mety. Na tych, którzy wybrali najdłuższy dystans czekały jeszcze 22 trudne kilometry do mety i kolejna wspinaczka od53 kilometratrasy. Ten koronny dystans jako pierwszy pokonał Marek Galiński – wielokrotny Mistrz Polski i olimpijczyk. Drugi na mecie zameldował się Bogdan Czarnota ze stratą 43 sekund, a trzeci przyjechał Bartosz Janowski ze stratą ponad 9 min. do zwycięzcy.

Choć Kluszkowce w cyklu Bike Maraton były organizowane po raz pierwszy wszyscy zapamiętają ten maraton z dwóch powodów: niezapomnianych widoków oraz trudnej wymagającej trasy. Do zobaczenia za rok.

[dmalbum path=”/wp-content/uploads/dm-albums/Bike Maraton – Kluszkowce/”/]


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0