Paula Budzyńska (Cyklo Kwidzyn): „zostawiłam na tej trasie całą moc i serce” | Mistrzostwa Europy XCM, Czechyfot. Grzegorz Drosiński

HomeSportKomentarze

Paula Budzyńska (Cyklo Kwidzyn): „zostawiłam na tej trasie całą moc i serce” | Mistrzostwa Europy XCM, Czechy

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Paula Budzyńska w tym sezonie idzie za ciosem i tak jak zaczęła w styczniu startem w Mistrzostwach Polski w kolarstwie przełajowym z licencją elity, tak startuje teraz w kolejnych imprezach … a jak, w elicie! W kalendarzu ma przede wszystkim Puchar Polski w maratonie MTB, był wyścig UCI Marathon Series, a ostatnio Mistrzostwa Europy w maratonie MTB!


Komentarz postartowy:

Moje pierwsze Mistrzostwa Europy XCM w Elicie (i pierwsze zawody tej rangi w ogóle) kończę na 22. miejscu na 33 zawodniczki – 90 km, ponad 2400 w pionie, w około 33 stopniach z czasem 4h55 minut.

Na liście startowej absolutnie ścisła czołówka, prognozowano upał, więc szykowało się największe wyzwanie dla mnie do tej pory. Czułam się przygotowana ‘na tip top’, bo trenowałam do tego startu od listopada. Plan miałam prosty – pojechać swój najlepszy wyścig i sprawdzić, gdzie mnie to zaprowadzi.

Od samego startu ‘poszedł ogień’, czemu sprzyjało kilka pierwszych kilometrów po asfalcie z krótkimi hopkami. Grupa jedzie razem, nikt nie odpada, bo na tych zawodach nie startuje się ‘z przypadku’. Zaczęła się walka o zajęcie dobrej pozycji, bo po skręcie w lewo na leśną drogą zaczynał się zjazd, robiło się wężej i ciężej byłoby wyprzedzać.

Jadę w grupce z reprezentantkami Słowacji i Wielkiej Brytanii – na jednej z hopek je wyprzedzam i na odcinku asfaltowym widzę przed sobą kolejną grupkę. Wpadam w swój rytm, zaczynam ‘jechać swoje’, jest dobrze.

Na bufetach jest mój mąż, a moje Cyklo Kwidzyn dopinguje mnie w kilku miejscach na trasie – doping miałam mistrzowski! I zawsze powtarzam, że każdemu zawodnikowi życzę takiego Teamu jaki ja mam i z dumą noszę ‘Czarną Koszulkę’.

Przede mną najdłuższy podjazd – do ok 60 km wszystko idzie po mojej myśli, po czym na ok 5 km do szczytu zaczynają się symptomy, które niestety znam – zaczyna mnie dopadać przegrzanie organizmu. Mimo typowych objawów, próbuję je zminimalizować na ile mogę i nie poddaję się ani na chwilę. Znam siebie – wiem, że dam radę i jadę tak mocno jak pozwala mi mój organizm i panujące warunki. Z jednej strony niestety dużo ryzykuję, ale wiem, że dla mnie to start sezonu i bardzo mi zależy, żeby przejechać ten wyścig najlepiej jak mogę, a w parę dni się zregeneruję. Ciężkie 30 km – obiektywnie zostawiłam na tej trasie całą moc i serce i walczyłam do samego końca.

Piszę ten komentarz w środę – regeneruję siły i mądrzejsza o kolejne wnioski, pracuje dalej z moimi Trenerami, bo takie lekcje najwięcej mi dają.

I dziękuję właśnie moim Trenerom, Cyklo Kwidzyn i moim Partnerom za przygotowanie do ME i MEGAwsparcie! Takich pozytywnych uczuć się nie zapomina! :)


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0