Krzysztof Łukasik (JBG-2 CryoSpace): „podium wyścigu UCI C1 to dobry prognostyk” | KTM Kamptal Trophy, Austriafot. Martin Bihounek

HomeSportKomentarze

Krzysztof Łukasik (JBG-2 CryoSpace): „podium wyścigu UCI C1 to dobry prognostyk” | KTM Kamptal Trophy, Austria

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


W przeszłości wyścig w Langenlois był dla wielu polskich zawodników inauguracją sezonu letniego. Co roku większość klubów mknęła na południe, aby przetestować swoją formę i zweryfikować zaangażowanie podczas zimowych przygotowania.   

Niestety, covidowe perturbacje sprawiły, że w tym roku cała impreza była trochę mniejsza, a na starcie stanąć mogli zawodnicy wyłącznie starszych kategorii wiekowych. Ba, nawet pogoda była zdecydowanie inna. Wyścig w Austrii kojarzy mi się z wiosenną aurą i przyrodą wyraźnie budzącą się do życia. Tymczasem, tegoroczne warunki, abstrahując od indywidualnych predyspozycji, przypomniały mi dlaczego prawdopodobnie nigdy nie zostanę kolarzem przełajowym. Temperatura bliska zeru, popadający śnieżek oraz liczne dylematy typu doboru odpowiedniej grubości rękawiczek, to nie jest to, co w kolarstwie lubię najbardziej.

Przechodząc już jednak do samej rywalizacji. Wyścig rozpocząłem dobrze, kończąc długi podjazd rozjazdówki w prowadzącej grupie. Niestety, niezbyt długo mogłem się chwalić orzełkiem na swojej koszulce, bo już po pierwszym błotnym zjeździe ciężko było odróżnić koszulki poszczególnych zawodników. Różnice pomiędzy zawodnikami zaczęły powiększać się na kolejnym podjeździe. Ondrej Cink zaczął wyraźnie odjeżdżać, a ja nieśmiało próbowałem podążyć za nim. Tak naprawdę, moja bezpośrednia rywalizacja z innymi zawodnikami zakończyła się już na tym etapie. Przez większość wyścigu jechałem około 15-20 sekund za kontrolującym sytuację zawodnikiem Krossa, trzymając w miarę równe tempo. Ta strata zdecydowanie powiększyła się na ostatnim okrążeniu, gdy przez gęste błoto musiałem kilkukrotnie zatrzymywać się, aby zakładać spadający łańcuch. Na szczęście, wypracowana wcześniej przewaga wystarczyła, aby spokojnie dowieźć to 2 miejsce do mety.

fot. Martin Bihounek

Z samego wyścigu powinienem być chyba zadowolony. Niewątpliwie oldskulowy charakter trasy Kamptal Trophy mi odpowiada, ale faktem jest, że nie miałem jeszcze przyjemności stać na podium wyścigu UCI C1. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed nieśmiało rozkręcającym się sezonem.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0