Rowery GT 2019 – dziedzictwo legendy i własna droga

HomeSprzęt

Rowery GT 2019 – dziedzictwo legendy i własna droga

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


GMarek rowerowych jest dziś całe mnóstwo, ale ile z nich może z odwagą mówić o sobie, że jest legendą? Amerykańskie GT nie ma tej kwestii żadnych kompleksów i podkreśla na każdym kroku swoją historię. Jeśli ktoś oczekuje, że pod logo z dwoma literami znajdzie rowery projektowane według standardowych i powszechnych schematów, w zasadzie może zamknąć stronę i nie czytać dalej.

Jeśli jednak są osoby (a są), dla których cyferki i projekt ramy ma znaczenie, z pewnością nie przejdą obok GT obojętnie. Amerykanie z Kaliforni sami o sobie mówią, że GT to historia wyścigów, wygranych, a przede wszystkim dobra zabawa i czysta przyjemność z jazdy na rowerze. Podejście w iście luzackim amerykańskim stylu przekłada się także na portfolio produktowe. Marka zdecydowanie unika pogoni za obecnością w każdym segmencie rynku, dlatego nie znajdziemy tu chociażby ultralekkich szosówek nastawionych na ściganie, co u innych producentów jest pozycją obowiązkową. GT stawia raczej na uniwersalność, dlatego wiele modeli łączy w sobie cechy rowerów nastawionych na zabawę i ściganie jednocześnie.

Jednym z motywów przewodnich, które przyświecają kalifornijskiej marce są przede wszystkim innowacyjne projekty ram. Takie podejście wynika z pewnością z historii marki. Korzenie sięgają początków lat siedemdziesiątych XX wieku, gdy założyciel marki Garry Turner w 1972 roku wykonał pierwszą ramę BMX dla swojego syna do ścigania. W 1975 roku wraz ze wspólnikiem Richardem Longiem założyli pierwszy sklep i rozpoczęli produkcję i sprzedaż na dużą skalę. W latach 80-tych wyścigi BMX przeżywały w USA prawdziwy rozkwit, a rama GT i jej kolejne wcielenia z gotowymi rowerami do tej dyscypliny okazały się prawdziwym hitem, przynosząc wiele tytułów mistrzowskich. Taki bieg wydarzeń musiał przynieść ewolucję w kierunku kolarstwa górskiego, które w połowie lat 80-tych stawało się coraz popularniejsze. Tym samym w 1986roku twarzą marki stał się legendarny zawodnik Hans Rey i rozpoczęła się era GT na szerokiej scenie MTB. W kolejnych latach swój wkład w rozwój marki GT wkładali zawodnicy, którzy byli pionierami profesjonalnego ścigania na rowerach górskich. Juli Furtado, Nicolas Vouilloz, Rishi Grewal czy Gerhard Zadrobilek zdobyli wiele tytułów w Pucharach Świata w czasach gdy różnice konstrukcyjne rowerów od downhillu do cross country nie były tak diametralne jak dziś.

Lata doświadczeń w najtrudniejszych odmianach MTB pozwoliły stworzyć kilka unikalnych rozwiązań, które przetrwały do dziś. Najbardziej charakterystycznym jest Triple Triangle, czyli dodatkowy trójkąt przy węźle podsiodłowym. Nieocenione dla współczesnych kierunków rozwoju okazały się doświadczeniu z downhillu, gdzie zastosowano rozwiązania zawieszeń RTS i LTS. W kolejnych latach ewolucja w zjazdach przynosi autorskie patenty w rowerach full suspension takie jak I-Drive czy skrzynie biegów IT-1. Do osiągnięć współczesnego okresu należy zaliczyć konstrukcję Force Optimized i powstanie pierwszego modelu Fury do downhillu z karbonową ramą. Na rowerach GT można zobaczyć tak znanych zawodników jak Brian Lopes czy Mick Hannah, który na Fury wiele razy stawał na podium w Pucharze Świata w DH.

Bardzo ciekawym, choć już tylko historycznym wątkiem, było stworzenie przez konstruktorów GT w 1996 roku rewolucyjnego roweru torowego dla amerykańskiej kadry olimpijskiej. Tak zwany „Project 96” był kompozytowym rowerem z włókien węglowych, pozbawionym górnej rury, który w sposób radykalny zmieniał opory powietrza. Wpływ na to miał także ultra cienki przekrój samej ramy. Aerodynamiczna innowacja z ultra została jednak uznana przez UCI jako niezgodna z przepisami i zakazana do użytku w zawodach tej rangi.

Fot. Cyclingtips.com

Wszystkie rozwiązania stosowane przez GT były rewolucyjne na miarę swoich czasów. Czerpane latami doświadczenia z najtrudniejszych tras pucharów świata i późniejsza specjalizacja w downhillu pozwoliły stworzyć rozwiązania, które przeniesione zostały dziś do modeli z różnych segmentów, od cross country, przez trail i enduro po zjazdy. Właśnie rowerom górskim amerykańskiego producenta warto przyjrzeć się najmocniej.

HARDTAIL

Legendarny Zaskar

Patrząc przez pryzmat tematyki portalu to najbardziej interesujący segment i rządzi w nim niepodzielnie jeden model – Zaskar.  Jeden z najbardziej utytułowanych modeli w historii ma na swoim koncie tytuły mistrzowskie w każdej dyscyplinie. W czasach gdy jeszcze rower górski był sprzętem wszechstronnym do różnych zastosowań, zawodnicy na Zaskarach wygrywali w cross country, slalomie, trialu czy nawet downhillu.

Współczesne wcielenie Zaskara to rower do rywalizacji w XC/Maratonie, choć nie zabrano mu nic ze swobodnego amerykańskiego podejścia. To rower, na którym można się ścigać na najwyższym poziomie w tak zwanej „lajkrze” a kolejnego dnia założyć luźny strój i ruszyć ze znajomymi dla czystej przyjemności na górskie trasy typu flow uwieńczone towarzyskim piwem. To typ roweru, który pozwala na wiele, a nic nie narzuca.

Znajdziemy tu cechy typowe dla GT, czyli dodatkowy trójkąt Triple Triangle, który wzmacnia sztywność w okolicach węzła podsiodłowego i pochłania wibracje oraz to co najważniejsze – geometrię progresywną. Żaden współczesny rower hardtail segmentu XC/Maraton ze skokiem 100 mm nie ma w tak od odważny sposób zaimplementowanych cech progresywnych. Zasada jest prosta, rama ma być długa i niska. Zaskar zrywa całkowicie z szablonami „kwadratowych” 29-erów. Dzięki swoim cechom progresywnym pozwala na lepszy docisk obu kół do podłoża na podjazdach, na zjazdach zaś dba o bezpieczeństwo i pozwala na więcej niż można byłoby się spodziewać po rowerze XC.  Konstrukcja ramy wzbogacona jest oczywiście we wszystkie współczesne standardy, czyli znajdziemy tu osie sztywne w standardzie boost oraz to co najważniejsze – otwór do montażu sztycy regulowanej z wewnętrznym prowadzeniem przewodu. 

Zaskar Carbon

Geometria w roku modelowym 2019 w stosunku do wersji 2018 została jeszcze bardziej zmodyfikowana w kierunku progresywnym. Wydłużono reach i obniżono stack oraz skrócono tylny trójkąt. Co najciekawsze, baza kół uległa przy tym skróceniu, więc zwrotność roweru nie ucierpiała w żadnym stopniu.

Karbonowy Zaskar dostępny jest w 4 wariantach: Pro, Expert, Elite oraz Comp. Dla osób poszukujących tańszej alternatywy, producent przygotował dwie aluminiowe wersje : Alloy Elite i Comp. Oczywiście z zachowaniem tych samych parametrów geometrii.

Zaskar Alloy

Jak przystało na amerykańskiego producenta – możliwie najwięcej komponentów pochodzi właśnie z amerykańskich firm. Mamy więc na pokładzie amortyzatory wyłącznie od Rock Shoxa, siodełka WTB oraz to co  zgodne z aktualnymi trendami – wszystkie wersje wyposażone w jednorzędowe napędy.

3 najwyższe wersje karbonowe napędza układ Sram Eagle 1×12 w różnych odmianach, na czele z X01 w najwyższym wariancie Pro. W wersji Comp mamy mieszankę komponentów Shimano i układ 1×11 z kasetą 11-46.

Nowoczesny charakter uzupełniają koła z szerokimi wewnętrznie obręczami, co pozwala na jeszcze lepszą trakcje w zakrętach. Niższe wersje toczą się na obręczach WTB w dwóch najwyższych wariantach karbonowych znalazły się wysokiej jakości obręcze Stan’s Crest. We wszystkich opcjach można także bezproblemowo przejść na systemy bezdętkowe.

Szkoda, że topowa wersja Pro nie została fabrycznie wyposażona w sztycę regulowaną.

Avalanche

Avalanche plasuje się poniżej Zaskara (również cenowo), ale pełnymi garściami czerpie z cech starszego brata. Pomimo, że są to rowery optymalizowane przede wszystkim ceną, to posiadają pełnoprawną geometrię progresywną. Z racji uniwersalnego charakteru otrzymały nieco łagodniejsze wymiary. Wydłużona jest baza kół, co jest efektem dłuższych rurek tylnego trójkąta. Natomiast parametry takie reach i stack i długa rura górna to pełna progresja, czyli długo i nisko.

Do wyboru 4 wersje: Expert, Elite, Comp oraz Sport. W najwyższym z nich zastosowano napęd 1×11 na podzespołach Shimano SLX, pozostałe zaś wersje to już opcje w przednią przerzutką.

Pantera

Model Pantera to ukłon w stronę fanów trailu i możliwości jakie dają koła 27,5 +.                            

W połączeniu ze skokiem amortyzatora 120 mm i progresywną geometrią typową dla GT, otrzymujemy ciekawy rower dla osób, które niekoniecznie za priorytet stawiają ściganie. Opony z plusem powinny dać stabilność porównywalną do 29era, a zwiększony skok pozwoli na nieco więcej niż w przypadku typowego roweru XC. Zdecydowanie stworzony dla przyjemności z jazdy niż śrubowania rekordów.

Do wyboru  3 wersje wyposażenia: Elite, Comp i Sport.

FULL SUSPENSION

To dziedzina rowerów, w której GT czuje się najlepiej i jednocześnie jako marka wprowadziła wiele autorskich rozwiązań, które rozwijane są do dziś. Lista technologii jest imponująca i trzeba wymienić:

Fot. gtbicycles.pl

LTS-Linkage Tuned Suspension to system łączeń tylnego trójkąta z przednim, łożyskowanie i mocowanie dampera,  czyli po krótce recepta na czuły 4-zawias według GT.

Flip Chip – rozwiązanie pozwalające zmieniać konfigurację geometrii w zależności od stylu jazdy i terenu. Zmiana kąta główki ramy możliwa jest w zakresie +/- 0,75 stopnia, dlatego GT dla rowerów z tym systemem podaje dwie wersje geometrii. Co ciekawe, według producenta zmiana parametrów geometrycznych nie wpływa na pracę zawieszenia.

Independent Drivetrain– opatentowane przez GT rozwiązanie pozwalające na odizolowanie pracy zawieszenia tylnego koła od pracy suportu. Pływający suport i tylny trójkąt pracują niezależnie od siebie, czyniąc jazdę efektywniejszą i dając lepszą kontrolę na najtrudniejszych sekcjach stromych tras.

W ofercie GT nie znajdziemy jednak (przynajmniej w tym roku) fulla z małym skokiem zawieszenia i przeznaczeniem do ścigania w XC. Może to wynikać ze swobodnego podejścia i nastawieniu głównie na zabawę i czystą przyjemność z jazdy. GT jest absolutną legendą jeśli chodzi o downhill czy enduro. Produkowany do dziś model Fury to jeżdżąca historia i ma na koncie tak dużo tytułów, że trudny byłoby je zebrać w jedno zestawienie. W ofercie GT znajdziemy modele odpowiadające potrzebom każdego stylu górskiej jazdy. Szczegółowo nie będę ich opisywał, bo nie jest to specjalizacja portalu, ale z kronikarskiego obowiązku wymienić należy:

  • Fury – downhill
  • Sanction – enduro
  • Force- all mountain
  • Sensor – trail
  • Verb – trail

Sensor

Najwięcej genów ze świata maratonu/xc znajdziemy w modelu Sensor. To bardzo uniwersalny 29er ze skokiem zawieszenia 130 mm. Dzięki posiadanym cechom, trudno go jednoznacznie zaklasyfikować jako trail, all mountain czy nawet XC/maraton. Sensor sprawia wrażenie niesamowicie uniwersalnego fulla, a wpływ ma na to zastosowana technologia Flip Chip, która pozwala zmieniać geometrię. Przy pozycji high mamy do dyspozycji zwarty i zwrotny rower z bazą kół nieprzekraczającą 1200 mm oraz bardzo progresywną geometrię z tak pożądanym płaskim kątem główki w okolicach 65,5 stopnia.  Sensor korzysta z całego dziedzictwa technologicznego modeli z downhillu i enduro, dlatego może dać bardzo dużo radości na technicznych trasach, a efektywność pracy zawieszenia mogłaby być bardzo pomocna na trudnych i długich maratonach rozgrywanych w górach. Zdecydowanie wart rozważenia dla osób, które poszukują roweru wszechgórskiego. Sensor ma przede wszystkim dostarczać radości z każdego przejechanego kilometra w najtrudniejszych warunkach. Nieważne czy będzie to jazda po kamienistych górskich szlakach, ścieżkach typu flow, bikeparkach czy po prostu na lokalnej trasie XC. To rower górski przez duże G z całym dobrodziejstwem technologii i doświadczeń jakie GT posiada w dorobku.

Sensor przygotowany jest w trzech odmianach karbonowych: Pro, Expert oraz Elite. Dla preferujących ramy aluminiowe do wyboru dwie opcje : Alloy Comp oraz Sport.

Verb

Model Verb to prawdziwy klasyk. Znany od lat entry level i wstęp do świata rowerów GT z pełną amortyzacją. Oczywiście nie znajdziemy tutaj topowego osprzętu, ale trzeba powiedzieć wprost – jest to pełnoprawny rower full suspension ze świetną progresywną geometrią oraz co ciekawe –  z zastosowaniem pływającego suportu (Independent Drivetrain), znanego z wyższych modeli GT. Dzięki temu Verb pozwoli na efektywne podjazdy oraz niezależną od pedałowania pracę tylnego zawieszenia. W podstawowym fullu GT zastosowano koła 27.5 cala oraz skok zawieszenia 120 mm. Oczywiście rama oraz tylny trójkąt są aluminiowe, a sprawdzone jednozawiasowe proste zawieszenie upraszcza konstrukcję i od lat zbiera pozytywne opinie w testach kolejnych wcieleń Verba. Obsługę upraszczać będzie także całkowicie zewnętrzne prowadzenie przewodów (typowe dla GT) oraz napęd 1×10 na komponentach Shimano Deore w wersji Elite. Jeśli chodzi o wersje wyposażenia, GT przygotowało opcję Comp i Elite. Właśnie ta druga wersja zasługuje na rekomendacje ze względu na dobry stosunek ceny do jakości. Verb pozowli nie tylko zdobywać pierwsze szlify na trudnych górskich szlakach w stylu trail a nawet lekkiego all mountain , ale także bez kompleksów stanie na starcie maratonu. Oczywiście nie jest to sprzęt do walki o najwyższe lokaty, ale to nie jego zadanie. Ma dostarczać dobrej zabawy i doświadczenia w jeździe z pełnym zawieszeniem.  

GRAVEL/CX

Grade

Przedstawicieli tego segmentu nie może zabraknąć w ofercie amerykańskiej firmy. Od lat GT trzyma się tu konsekwentnie jednego modelu – Grade. Karbonowa lub aluminiowa rama z hamulcami tarczowymi jest w stanie pomieścić opony do 35 mm szerokości. Dzięki temu możemy mieć efektywną szosówkę z geometrią endurance lub bardzo wygodnego gravela. Wcale nie gorzej Grade będzie się czuć również jesienią i zimą na trasach przełajowych, choć nie jest to jego specjalizacja. GT w swoim stylu stworzyło bardzo uniwersalny rower do wielu zastosowań.

Grade w pięciu odmianach: 3 karbonowe Pro, Expert i Elite oraz dwie wersje aluminiowe poziomu entry level Alloy Expert i Comp.


GT Grade Carbon Expert


GTR

Do oferty niedawno wszedł także niedawno model typowo szosowy czyli GTR. Oczywiście nie zabrakło w nim również charakterystycznego trzeciego trójkąta, a konstrukcja trzech dostępnych wersji aluminiowych opiera się o hamulce tarczowe. Póki co producent nie przygotował wersji karbonowej.

Przeglądając portfolio produktowe GT odnosi się wrażenie, że jest to marka która nie musi być w każdym segmencie rynku za wszelką cenę. Amerykanie mogą poszczycić się wieloletnimi tradycjami w dyscyplinach zjazdowych i to przede wszystkim na doświadczeniach w budowie rowerów full supsension opiera się strategia kalifornijskiego producenta. Wartością w GT są przede wszystkim rozwiązania technologiczne, autorskie patenty i poczucie, że jest to marka, która stawia na rozwój produktu, a nie na liderowanie w rankingach masowej sprzedaży. Najlepszym przykładem takiej strategii jest chociażby model Zaskar, który w pełni korzysta z doświadczeń budowy rowerów full suspension, a jednocześnie jest najbardziej progresywnym geometrycznie hardtailem na rynku z przeznaczeniem do XC/Maratonu, a nawet lekkiego trailu w górach. Strona internetowa GT oferuje możliwość obejrzenia specyfikacji i geometrii o kilka lat wstecz, co pokazuje jak rowery ewoluują. Nie ma tu powielania tych samych geometrii co roku i zmieniania malowania, co przez wielu producentów nazywane jest nowym modelem.

Do kogo zatem GT adresuje swoje produkty? Z pewnością do klientów świadomych sprzętowo i umiejących wyciągać korzyści z rozwiązań geometrycznych czy konstrukcji zawieszeń. Trudno się tu doszukać przesadnie napompowanego marketingu opierającego się na świetnym osprzęcie, a przeciętnych schematycznie ramach. Wartością jest tu serce roweru i doświadczenie, a pewność tych elementów potwierdzona jest dożywotnią gwarancją udzielaną na ramy.

Jednocześnie GT puka coraz śmielej do innych segmentów rynku poza kolarstwem górskim, czego efektem są chociażby rowery gravel czy nowa szosówka. Takie podejście pozwala wnioskować, że będą pojawiać się nowe modele w najbliższej przyszłości, a z pewnością bardzo wyczekiwanym produktem byłby full do wyścigów XC/Maratonów, którego brakuje w obecnym portfolio.

Aktualną ofertę GT Bicycles znajdziesz na www.gtbicycles.pl.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1