Patryk Piasecki (Piasecki Concept) – LOTTO Poland Bike Marathon, Legionowo

Dawno się nie ścigałem – ale FUN! Tak, na pierwszych wyścigach po zimie wszyscy czujemy to samo. Ja dodatkowo dawno się nie ścigałem na Mazowszu i po pierwszym starcie w Legionowie zacząłem żałować tej przerwy. Choć góry to góry, tam przebieg wyścigu w dużym stopniu do przewidzenia jest już przed startem. Natomiast trasa Lotto Poland Bike okazała się pełna miłych zaskoczeń. Były płaskie fragmenty, szczególnie w początkowej części wyścigu, które pozwoliły na utrzymanie się spójnej dużej grupy i mocne tempo. Były strome podjazdy, sekwencje singli i „wydm” oraz wiele technicznych fragmentów, i to tam było najwięcej zabawy.

Doświadczenie organizatora wyścigu weryfikuję tym, czy trudne elementy trasy są miejscem na moje przekleństwa pod nosem, gdy w labiryncie pomiędzy drzewami trzeba się praktycznie zatrzymywać… Tutaj trzeba było zachować maksymalne skupienie, ale jazda była ciągle płynna. Krótko mówiąc trasa kompletna. Muszę przyznać, że złapałem takie flow, że aż chciałoby się jeszcze kilku dodatkowych kilometrów zabawy.

Zimowe przetarcie na wyścigach to nadal część okresu przygotowań do sezonu. Wszyscy się dopiero rozkręcamy. Więc ja nie rezygnuję jeszcze z licznych treningów siłowych i biegowych. Skuteczne przygotowanie to forma na cały długi sezon. Kompletny zawodnik potrafi wygrywać na każdej trasie i w każdych warunkach. Na to więc pracuję.