Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
W dość licznym gronie Polacy stanęli na starcie etapówki Club La Santa Lanzarote, który rozegrany został w dniach 3-6 lutego 2018. W elicie mężczyzn triumfował Sergio Mantecon Gutierrez, a wśród kobiet Isla Short.
Poniżej kilka zdań podsumowań od Anny Sadowskiej oraz trzech zawodników Trek Gdynia – Anny Patoki, Łukasza Derhalda oraz Tomasza Repińskiego.
Anna Sadowska – 7 m. elita kobiet
Świetny tydzień na mocny trening na Lanzarote, możliwość sprawdzenia się z aktualnymi mistrzyniami w xc i mtb z Norwegii, Danii, Luksemburga i Islandii, nieco cieplej niż w Polsce więc trudno nie skorzystać z takiej okazji. Pojechałam głównie z nastawieniem na zweryfikowanie swojej formy i porównanie jej z obecnym poziomem dziewczyn. Oczywiście zależało mi na wyniku, jednak nie były to dla mnie ani zawody priotytetowe, ani nie jestem w takim momencie przygotowań by móc wejść na najwyższe obroty. Etapówka okazała się trudniejsza niż myślałam z powodu warunków pogodowych. Na to narzekali wszyscy i mimo, że dla każdego wiatr wiał tak samo, to jednak nie raz on bardziej nas męczył niż dystans i obciążenia. Jestem zadowolona z zajętych miejsc, dojeżdżałam w głównych grupach, a tam gdzie byłam w stanie, odjeżdżałam. Myślę, że to dobry prognostyk na sezon.
Agnieszka Patoka – 12. miejsce elita kobiet
Był to mój pierwszy start za granicą, tak poważny i dodatkowo na długim dystansie. Nie sprawdzałam listy startowej i nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Wydawało mi się, że zmieszczę się w 10 Open jednak już pierwszy etap pokazał, że dziewczyny reprezentują o wiele wyższy poziom. Wyścig nauczył mnie pokory. Widzę jak dużo pracy mnie jeszcze czeka, by osiągnąć tak wysoki poziom – muszę ciężko pracować. Nie zniechęca mnie to jednak i wierzę, że w przyszłości zajmę czołowe lokaty.
Tomasz Repiński – 2. miejsce M30
To był mój pierwszy zagraniczny start z ekipą Trek Gdynia. Po nieco słabiej przepracowanej zimie pojechałem z nastawieniem bojowym. Chciałem się sprawdzić w konfrontacji z mocniejszymi zawodnikami. Taktowałem wyścig treningowo, ale okazało się, że moja dyspozycja pozwala na nawiązanie walki. Myślę, że popełniłem błąd pierwszego dnia wyścigu. Ustawiłem się daleko na starcie i w efekcie dużo straciłem goniąc czołową grupę, walcząc samodzielnie z wiatrem. Wyścig bardzo szybki i mocno obstawiony. Chciałbym wrócić za rok, lepiej przygotowany i z licencją elity, by sprawdzić się z najmocniejszymi. Wyścig oceniam bardzo pozytywnie, dobre przetarcie przed sezonem w Polsce.
Łukasz Dreheld – 5. miejsce M30
Tegoroczny 4 stage MTB Lanzarote był dla mnie alternatywą dla dłuższego obozu treningowego. Uważam, że wyścigi etapowe w tej części sezonu świetnie wpływają na dyspozycję i umożliwiają przygotowanie do polskiego sezonu startowego w krótkim czasie. W Club La Santa startowałem drugi rok z rzędu, więc kamieniste szlaki, twarde podłoże z wymagającymi podjazdami i zdradliwymi zakrętami były mi znane. Nie spodziewałem się natomiast tak silnego wiatru. Jeszcze nigdy wiatr nie zrzucił mnie z roweru! Impreza świetnie zorganizowana. Jedynym mankamentem był brak sektorów uwzględniających wyniki z poprzedniego dnia rywalizacji, co skutkowało koniecznością „koczowania” prawie godzinę przed startem na linii startu.
COMMENTS