Jolanda Neff (Kross Racing Team): „kolarstwo górskie jest moim ulubionym!”

HomeWywiady

Jolanda Neff (Kross Racing Team): „kolarstwo górskie jest moim ulubionym!”

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Za Tobą długi i na pewno męczący sezon, którego ukoronowaniem były najwyższe stopnie podium na Pucharze Świata oraz Mistrzostwach Świata, no i oczywiście tęczowa koszulka. Co spowodowało, że zamiast odpoczynku i klasycznego przygotowania do sezonu letniego zdecydowałaś się spróbować swoich sił w kolarstwie przełajowym?

W zasadzie to nie był wybór między odpoczynkiem a kolarstwiem przełajowym. Miałam swój „off-season”, a potem było raczej na zasadzie – nudna zima z wieloma godzinami treningu czy pełna wrażeń zima z konkretnymi celami i ściganiem – tym samym decyzja była naprawdę łatwa. Przy okazji, mój sezon XCO wcale nie dał się odczuć jako długi, a wszystko to dzięki świetnej atmosferze w ekipie Kross Racing Team, która dawała mi wiele radości.

Masz za sobą już kilka startów w przełajach, jakie są Twoje pierwsze wrażenia?

Mimo, że to też kolarstwo, to muszę się jeszcze dużo nauczyć. Przełaje to coś kompletnie innego od kolarstwa górskiego – zeskakujesz i wskakujesz na rower co 2 minuty, musisz biegać po schodach czy podbiegać pod błotniste wzniesienia, jeśli jest błoto to zmieniasz rower co pół rundy, a wszystko to w czasie o połowę krótszym niż XCO (45 minut). Także intensywność jest inna, choć dla mnie największą różnicą jest to, że na rundach przełajowych nie ma w zasadzie żadnych dłuższych podjazdów – ależ za nimi tęsknię!!!

Poziom sportowy na Pucharze Świata to absolutnie najwyższy poziom, a Ty już trzykrotnie zameldowałaś się w top 10. Zarówno cyclocross, jak i cross country to sporty wytrzymałościowe – co Ci bardziej pasuje – 60 minut na przełaju czy 90 minut na rowerze górskim?

Wyścig przełajowy w przypadku kobiet to tylko 40-45 minut ścigania, więc kolarstwo górskie to dwukrotnie więcej. A dwukrotnie dłuższy wyścig to dwa razy więcej frajdy … kolarstwo górskie jest absolutnie moją ulubioną dyscypliną!

Główny sezon przełajowy trwa do Mistrzostw Świata na początku lutego, a pierwszy Puchar Świata XCO raptem miesiąc później, na początku marca w RPA. Jak zamierzasz pogodzić te dwie imprezy z punktu widzenia optymalnej formy?

Sezon przełajowy to dla mnie doskonałe przygotowanie do pierwszego Pucharu Świata XCO. Dzięki wszystkim tym wyścigom mam bardzo jasno określony cel przez całą zimę co nadaje dużo więcej sensu wszystkim treningom w tym okresie. Po starcie w RPA będę miała przerwę aż do końca marca, więc będę miała czas, żeby zregenerować się przed zasadniczą częścią sezonu aż do wrześniowych Mistrzostw Świata.

Skoro już wspomniałaś o Mistrzostwach Świata – we wrześniu 2018 odbędą się w Lanzerheide. W zeszłym roku odwiedziliśmy m.in. St Moritz, Lenzerheide i Flims. Jakie jeszcze miejscówki w Szwajcarii poleciłabyś kolarzom górskim?

Szwajcaria jest absolutnie fantastycznym miejscem do uprawiania kolarstwa górskiego niezależnie od tego, w której części kraju jesteśmy. Osobiście poleciłabym Wallis – region na południowym zachodzie, blisko jeziora Genewskiego. Są tam naprawdę wysokie góry, a jazda w tych okolicach dosłownie zapiera dech w piersiach. Warto też pojechać do Zermatt, Saas-Fee, Leukerbad, Champéry, Grächen, Verbier i wielu innych miejsc – w całej Szwajcarii królują mniejsze i większe góry, a fantastyczne trasy kolarskie są praktycznie wszędzie.

W zbliżającym się sezonie Pucharu Świata XCO zapowiedziana została nowa formuła połączona z krótkimi wyścigami XCC (cross country circuit). Co sądzisz o tym pomyśle? Czy dwudniowe ściganie nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla zawodników?

W pierwszej kolejności musimy zobaczyć jak to będzie wyglądać w praktyce. Mam nadzieję, że UCI zbuduje na tyle atrakcyjny system punktowania, że na starcie nie zabraknie czołowych zawodników, co jednocześnie od samego początku przełoży się na popularność i zainteresowanie, a XCC nie umrze śmiercią naturalną jak to miało miejsce w przypadku eliminatora (XCE). W chwili obecnej wyścigi eliminacyjne nie mają żadnej wartości i nikogo nie interesują – także mam nadzieję, że z wyścigami XCC pójdzie zdecydowanie lepiej.

Jeśli UCI uda się to osiągnąć, to ta formuła rywalizacji może okazać się bardzo interesująca, a ja sama nie mogę się doczekać żeby samej spróbować.

Na koniec najważniejsze pytanie – kiedy nasi czytelnicy będą mogli Cię znowu spotkać w Polsce?

Uwielbiam ściganie w Polsce! Ale lubię przyjeżdżać do Polski także bez sportowego pretekstu – Maja Włoszczowska pokazała mi wiele pięknych miejsc do jazdy oraz odpoczynku w okolicach Jeleniej Góry. W 2016 ścigałam się także na Tour de Pologne, które bardzo dobrze wspominam. W tej chwili nie wiem jeszcze, kiedy znowu przyjadę do Polski, ale jedno jest pewne – jeszcze nie raz odwiedzę Wasz kraj!

Fot. Tomasz Swierczyński / Kross Racing Team


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0