Ochraniacze kolan Endura MTR

HomeSprzęt

Ochraniacze kolan Endura MTR

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Podobno najlepsza nauka to ta na własnych błędach. W kolarstwie taki tryb nauczania może prowadzić do częstych i długich przerw w jeżdżeniu, a tego nikt sobie nie życzy. Ochraniacze na kolana mogą kojarzyć się z „ciężkimi” odmianami MTB jednak moim zdaniem wcale tak nie musi być.

Zacznijmy może od spojrzenia na sprawę przez pryzmat zawodnika startującego co tydzień w zawodach XC. Objazd trasy to rzecz konieczna, przed startem warto by było też pojechać chociaż jedną rundę w wysokim tempie. Trasy są coraz trudniejsze więc zawsze lepiej zrobić objazd w ochraniaczach, bo głupia kontuzja może oznaczać daleko idące konsekwencje dla dalszego rozwoju kariery.

Z mojego punktu widzenia wyjazd w góry, niekoniecznie na super trudne trasy z takim wyposażeniem też jest lepszy. Ochraniacze nie są ciężkie, nie uwierają i dają troszkę komfortu psychicznego. Pomijam tu fakt, jeśli ktoś jak ja miał kiedyś jakieś urazy kolan i po prostu chciałby o nie lepiej zadbać. Jest jeszcze aspekt estetyczny, który jesienią i zimą może nie jest tak istotny, ale latem jednak fajnie by było nie świecić szramami i strupami na nogach.

W ochraniaczach Endura MTR bardzo fajne jest to, że są dość lekkie. Tył wykonany jest niemal z siateczki, co daje dużą wentylację. Same wkładki ochraniające można wyjąć i umyć, a część materiałową wyprać. Ochraniacze zapinane są na rzep i posiadają silikonowe paski, które zabezpieczają przed przesuwaniem się ochraniaczy na nogach. Z punktu widzenia samego bezpieczeństwa ważne jest to, że zastosowano w nich podobne rozwiązanie „plastrów miodu” jak w kasku MT 500

Używałem ich latem w górach i nawet po kilkugodzinnej jeździe nie czułem, że coś na nodze mi przeszkadza. Aktualnie pomagają mi w przełamywaniu się w zjeżdżaniu na lokalnych trasach. Takie ochraniacze plus miękka poduszka z jesiennych liści to idealne warunki do poprawiania techniki… tak jazdy jak i upadania ;) Dla mnie to kolejna rzecz do dopisania na listę niezbędnych rzeczy do spakowania w góry i miejscówki, które mogą być trudne technicznie.

Szczegółowe informacje o ochraniaczach można znaleźć na stronie producenta.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0