Jarosław Żur (KS Luboń Skomielna Biała Head Team) – Podsumowanie sezonu MTB

HomeKomentarze

Jarosław Żur (KS Luboń Skomielna Biała Head Team) – Podsumowanie sezonu MTB

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Przyszedł czas na podsumowanie tego niezwykle ciekawego sezonu. Od początku roku nie liczyłem na żadne „dobre” wyniki, przez co treningi wykonywałem z luźniejszą głową. Na pewno inaczej się trenuje mając główny cel. Ja wyjątkowo podszedłem do sprawy z dużym dystansem i nie myślałem „co będzie” tylko w spokoju, (czasem nawet późnymi wieczorami) po szkole wykonywałem treningi. W międzyczasie na wiosnę udało mi się wyjechać na zgrupowanie do Chorwacji i przy okazji zdobyłem moje pierwsze punkty UCI. Myślę, że to zgrupowanie też w dużej mierze przyczyniło się do dalszego sezonu. Tygodnie lecą, w tym roku wyjątkowo lubiły mnie kleszcze. Zebrałem ich aż 7 sam zadawałem sobie pytanie-”Czy to wpłynie na moja formę?” Lekarz doradził mi antybiotyk ale zaczynały się wyścigi,nie chciałem się osłabiać, a szło mi dość dobrze. Nagle pech, rozciąłem staw palca wskazującego i w końcu dopadł mnie antybiotyk. Po krótkiej przerwie zaczynamy ściganie i to już cotygodniowe. Dwa lokalne wyścigi kończę na drugim miejscu. Trochę później Puchar Polski Tuchów. Pierwotnie miała być to eliminacja do MŚ ale wyszło jak wyszło. W Tuchowie wygrałem, z przewagą w która trudno samemu mi jest uwierzyć. Myślę, że dużo dało mi pokonywanie błotnistych odcinków jadąc na rowerze gdy inni biegali, tam nie liczyła się prędkość a opanowanie roweru. Z racji tego, że „na koncie” nie miałem jeszcze Pucharu Polski bardzo zaginałem się na podjazdach, mimo że nikogo za mną nie było czułem presje. Dalej już tylko ostatni wyścig przed MŚ, po nim będzie wszystko jasne kto pojedzie na tak wielka imprezę. W dzień startu dokuczało mi gardło, ale stawka wyścigu była wysoka więc dawałem z siebie wszystko uciekając 2 pierwsze okrążenia z dwoma potężnymi rywalami. Duże zmęczenie, trudne kamienie i gleba. Koniec wyścigu, przerzutka nie chce współpracować. Nie mam wyjścia i tak kończę „mini MŚ”.

jarosław żur tuchów xco

Później wygrany wyścig w Skomielnej na tydzień przed Mistrzostwami Polski. W Gielniowie głowa chciała wygrać, jednak duże znaczenie miała trasa, była kompletnie nie pode mnie. Mimo to zgarnąłem „brązowy puchar”. W Boguszowie również wygrałem co oznacza, że trener idealnie przygotował mnie na najważniejsze wyścigi w sezonie za co bardzo mu dziękuję i gratuluję. Koniec sezonu wygrana całej klasyfikacji Pucharu Polski i Pucharu Szlaku Solnego. Dokonałem to o czym nawet nie myślałem. Jestem z tego bardzo zadowolony. Jaka strategia na przyszły sezon ? Ktoś pomyśli, że chcę wszystko wygrywać. Nie mogę temu zaprzeczyć wygrywanie to bardzo przyjemna sprawa, jednak mam pełną świadomość, że na wszystko trzeba zapracować i jak mówi mój tata „nikt tanio skóry nie sprzeda” Biorę pod uwagę każdego rywala. Nigdy nie wiadomo kto i kiedy osiągnie to na co cały czas pracuje. Ale już za kilka miesięcy zobaczymy kto jak przepracował zimę.
W takim razie widzimy się na wiosnę.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0