Katarzyna Pakulska (TRW Cloudware) – Mazovia MTB – Nowy Dwór Maz.

HomeSportKomentarze

Katarzyna Pakulska (TRW Cloudware) – Mazovia MTB – Nowy Dwór Maz.

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Finał SkBank Mazovia MTB Marathon za nami. Jak co roku od wielu lat ostatni etap tego cyklu odbywał się w Nowym Dworze Mazowieckim. Piękna pogoda jak na październik i przyjemna trasa przyciągnęła na start mnóstwo kolarzy. Był to dla mnie dodatkowy cykl, stąd też „generalkę” zrobiłam na styk. Brakowało mi jednego startu, by zakończyć zmagania na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej. Celem indywidualnym było jedynie bezpieczne ukończenie wyścigu, ale tego dnia liczyło się tylko zwycięstwo. W drużynowej klasyfikacji generalnej mój zespół TRW Cloudware Team zajmował przed tym etapem 3 miejsce z dużą szansą na wyższą o 1 oczko lokatę. Nie mieliśmy nic do stracenia, zatem podzieliliśmy między sobą dystanse i wystawiliśmy mocny skład.

Start wyścigu tradycyjnie ze stadionu. Pierwsze kilometry bardzo szybkie, najpierw po asfalcie, następnie wzdłuż wału i w las. W tym miejscu swój atak rozpoczęła Iza Kłosowska, z którą w tym sezonie nie jakoś bardzo, ale mimo wszystko przegrywałam. Odskoczyła na około 200m i niestety nie byłam w stanie jej dojść. Zwykle na starcie potrzebuje 3-4 km, aby wejść w dobre tempo. Noga zaczęła się rozkręcać, aż w końcu doszłam Izę i zaczęłam uciekać.

Dalsza część trasy była płaska, szybka i szeroka. Jazda w dobrej grupie była tu elementem kluczowym, aby uzyskać dobry wynik. Jak to u nas, tworzyły się tzw. „mazowieckie pociągi”. Dopiero między 20 a 30 km na oko, wpadliśmy w single. Trasa prowadziła po Wieliszewskim Crossie. Trochę techniki, kręte zjazdy, podjazdy, trochę korzeni, piachu, ale nadal dosyć szybko. I tak przez dobre kilka kilometrów, może nawet więcej. Muszę przyznać, że to był całkiem fajny odcinek. Ostatnie 20 km do mety to znów szerokie dukty, szutry, trochę asfaltu, kilka singli po drodze. Nie wiedziałam jaką mam przewagę więc mocno jechałam do samej mety.

Koniec końców wygrałam Open Kobiet na dystansie Mega (52km). Wielka radość, bo to cenne punkty dla teamu, tym bardziej, iż inny nasz zawodnik Michał Kostrzewa dojechał na tym samym dystansie 2 Open i 1 w M2, co również dało komplet punktów. Pozostało nam jedynie czekać na Panów z Giga. Ci jak zwykle nie zawiedli. 2 Open świetny w drugiej części sezonu Łukasz Góralewski uległ jedynie Michałowi Podlaskiemu, a 13s za nim kolejny nasz zawodnik, Adrian Jusiński. Panowie dołożyli kolejne mocne punkty, dzięki czemu powróciliśmy drużynowo na 2 miejsce! Pokazaliśmy tego dnia ducha drużyny i z wielkim optymizmem patrze na zbliżający się finał Lotto Poland Bike Marathon w Wawrze, podczas którego będziemy walczyli o zwycięstwo w całym cyklu z teamem Renault.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0