Komentarze postartowe 27(2)2014 – XCO

HomeSportKomentarze

Komentarze postartowe 27(2)2014 – XCO

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Puchar Szlaku Solnego – Spytkowice

Adrian Rzeszutko – CANNONDALE PRO RIDER:

Wyścig w Spytkowicach miałem praktycznie pod nosem. 30min jazdy autem, więc nie szukałem innej okazji by się pościgać. Tamtejszej trasy kompletnie nie znałem, więc od razu po dojechaniu udałem się na obczajkę co i jak. Od początku stromo, ciekawy sztywny podjazd w większości zalesiony. Trasa poprowadzona z głową, świetnie wykorzystywała tamtejsze warunki. Sekcje zjazdowe, szybkie techniczne i całkiem płynne. Na starcie uznane nazwiska, więc rywalizacja by otrzeć się o pudło zapowiadała się bardzo zacięta, od startu Bacior i Janowski stopniowo zaczęli powiększać przewagę. Wyścig był długi, bo 6 rund więc chciałem dobrze rozłożyć siły. Dużą część wyścigu jechałem z Mateuszem Zoniem i Grześkiem Hajdą. Na przodzie jedzie już tylko Bartek ponieważ Bacior złapał laczena… Moja grupka też sie poszarpała i odjechał Grzesiek. Wydawało się, że Mateusz też powoli tracił dystans, niestety mi na 5 rundzie lekko odcięło i zdecydowanie musiałem zwolnić, nawet Enervit nie wspomógł. Trochę ubiłem nogi przepychaniem 36 zębowego blatu i końcówka nie była już dla mnie. Przewaga nad jadącym już z bezpieczną stratą Albertem Głową dawała gwarancje do utrzymania 4 miejsca do mety. Ostatecznie 4, w prawie dwugodzinnym XC, w upale i na ciężkiej trasie z 1500m przewyższenia.

Albert Głowa – KCP Elzat Regamet Bieniasz Team:

Trasę w Spytkowicach znałem z poprzedniej edycji, a w tym roku została nieco zmieniona przez co stała się jeszcze cięższa. Obfitowała w kilka długich stromych podjazdów, które dawały bardzo mocno w kość oraz odcinki zjazdów lekko technicznych. Ogólnie bardzo fajna runda dająca dużo frajdy z jazdy, liczyła nieco ponad 4 km plus do tego wysoka temperatura i słońce powodowało bardzo ciężki wyścig. Tym razem chciałem przejechać ten wyścig bez defektu i problemów sprzętowych, co w ostatnim czasie nie często mi zdarzało. Od startu mocne tempo na pierwszym podjeździe, stawka się trochę rozciągnęła, prowadziła 4 osobowa grupa z Darkiem Batkiem na czele, a ja jechałem nieco za za G. Hajdą i A. Miazgą, ale tempo było za mocne i starałem się jechać swoim tempem, licząc na to że uda mi się do nich dołączyć. Niestety brak objazdu trasy przed startem sprawił, że na pierwszej rundzie na zjazdach jechałem nieco zachowawczo i przez to trochę traciłem, na szczęście na 3 rundzie udało mi się dojść Artura i mu odjechać. Niestety reszta już była daleko i do końca wyścigu już jechałem samotnie ostatecznie kończąc wyścig na 5 miejscu. W sumie jestem zadowolony, ale wiadomo chciało by się lepiej. Co prawda forma z tygodnia na tydzień jest coraz lepsza, ale daleka od tej z choćby z poprzedniego sezonu. Teraz skupiam się na kolejnym starcie, który prawdopodobnie będzie miał miejsce na PP w Wałbrzychu.

Beniamin Demkowski – Boplight Atak Sport Team

W weekend wystartowałem na II edycji PSS w Spytkowicach. Trasa bardzo ciężka siłowo. Długie podjazdy i upał sprawiły, że wielu zawodników się wycofało. Wystartowałem w kategorii U23. Od startu wysunąłem się na prowadzenie. Momentami doskakiwałem do czołówki elity, która startowała 3min przed nami ;) Mimo tego, iż 2 razy zmieniałem koło z przodu udało się wygrać w U23 ;) Kolejny wyścig to Puchar Polski w Wałbrzychu.

Kuba Zamroźniak – KCP ELZAT REGAMET BIENIASZ BIKE TEAM

Druga edycja Pucharu Szlaku Solnego odbywała się na dobrze znanej trasie w Spytkowicach. Trasa należała do jednych z najbardziej trudnych fizycznie tras w Polsce. Już po pierwszym okrążeniu udało mi się odjechać i zyskać kilka sekund przewagi. Do przejechania pozostało mi jeszcze trzy rundy, na których chciałem powiększyć swoją przewagę w czym nie pomagał mi ogromny upał. Reszta wyścigu to równa i mocna jazda w moim wykonaniu. Wyścig wygrałem przez co umocniłem się na pozycji lidera.

„Jedziemy dla Marka” Gielniów

Mateusz Pihulak – MTB Silesia Rybnik:

Wyścig w Gielniowie zaliczam u siebie jako w miarę udany. Dzięki super pogodzie, którą mieliśmy zaszczyt mieć już na starcie kategorii elita/u23 nie obyło się bez taplania w błocie, czego osobiście nie lubię. Ustawiono mnie w pierwszej linii co od początku dało mi możliwość bycia z przodu stawki i w jakiś sposób udało mi się to wykorzystać przez 1 okrążenie. Potem zaczęło się trochę gorzej z powodu ulewy. Niestety mój napęd nie podołał jazdy w takich warunkach i nie byłem w stanie wjeżdżać każdego podjazdu. Jednakże po męczarni z bieganiem udało mi się ukończyć na 6 pozycji razem z elitą i 2 w u23. Chciałem również dodać, że pomimo małej ilości osób startujących (przynajmniej w elicie/u23) ten wyścig zachował w sobie swego rodzaju klimat. Widać było w ludziach, którzy przyczynili się do organizacji wyścigu, że robili to z chęcią, dla Marka. Podobne odczucia miałem też 2 lata temu kiedy to w Gielniowie był Puchar Polski. Dlatego bardzo zachęcam i liczę na to, że w przyszłym roku przyjedzie więcej osób, bo trasa jest naprawdę wymagająca, ciekawa i ciężka.

Dagmara Drabik – Choma Team TSR

Miniony weekend był bardzo intensywny. Wystartowałam w dwóch wyścigach xc. Gielniów był okazją do przetestowania umiejętności technicznych i poznania sławnej na całą Polskę trasy. Mimo, że frekwencja w mojej kategorii nie dopisała cieszę się że mogłam brać udział w tym wydarzeniu. Kolejnego dnia ścigałam się w Spytkowicach w Pucharze Szlaku Solnego gdzie połączenie charakterystyki trasy (bardzo dużo podjazdów) i temperatury sprawiły, że był to jeden z trudniejszych wyścigów. Tym bardziej cieszę się, że mój organizm przetrwał tę próbę z tak pozytywnym skutkiem. Cały weekend uważam za bardzo udany.

Aleksandra Konieczna RMF FM – ROCKSTAR ENERGY DRINK:

W sobotę wystartowałam w zawodach poświęconych Markowi Galińskiemu w Gielniowie. Trasa bardzo mi się podobała, była bardzo techniczna, nie zabrakło również elementów siłowych, pogoda dopisywała (przynajmniej na moim starcie :) ), a rywalizacja zapowiadała się ciekawie. Większość moich rywalek to uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Żywcu, do której uczęszczam i z którymi codziennie trenuję. Od startu udało mi się jechać w czubie, już na drugim okrążeniu przeszłam na 2 pozycję i nie zmieniło się to aż do mety. Jestem zadowolona z wyniku, ponieważ na treningach z dziewczynami najczęściej zajmuje tyły.
O śmierci trenera Marka dowiedziałam się na zgrupowaniu we Włoszech, na który pojechałam z uczniami szkoły i zaprzyjaźnionym klubem Silesia Rybnik właśnie dzięki niemu, wiadomość ta była dla nas bardzo tragiczna. Bardzo nas przygnębiło to, że nie możemy zjechać z obozu wcześniej na pogrzeb trenera Galińskiego. Pierwszy raz zobaczyłam jego grób w miniona sobotę po zawodach…

Adrian Siarka – Sante BSA Whistle:

Ostatniej soboty udaliśmy wraz ze szkołą na wyścig „Jedziemy dla Marka” w Gielniowie. Trasa została przygotowana przez samego mistrza, mojego śp. Trenera Marka Galińskiego. Trasa jest dla mnie ideałem, jakim był i Marek.
Na starcie w Juniorach stanęło kilkunastu zawodników. Po starcie ja i Marceli narzuciliśmy mocne tempo i współpracowaliśmy, przez co na mecie nasza przewaga wynosiła 80% trasy. Jednak na przedostatnim okrążeniu Marceli uciekł i wygrał. Wyścig naprawdę mi się podobał i jestem dumny z tego, że jestem uczniem SMS Żywiec, gdzie Marek Galiński nie tylko nauczył mnie jak mam jeździć, ale także jak mam żyć. Wierzę, że z góry na nas patrzy i nam pomaga.

Tomasz Szala – AirBike.pl – Rocky Mountain:

Odkąd zacząłem trenować kolarstwo, zawsze podziwiałem Marka. Chciałem uczcić jego pamięć ścigając się w XC. Jadąc na wyścig miałem obawy czy będę mógł ścigać się z Elitą, gdyż nie wyrobiłem licencji na ten rok. Pan sędzia okazał się bardzo wyrozumiały i mogłem startować z „zawodowcami” :). Sam start był mocno opóźniony, rozstawienie zawodników wg dziwnych zasad, co wiele nie zmieniało bo zawodników była garstka. W momencie rozpoczęcia wyścigu nadciągnęła burza, miałem wrażenie, że sam Marek wpadł popatrzeć na swój wyścig. W moim wykonaniu początek przeciętny, 2 i 3 runda wyszły mi znacznie lepiej mając w zasięgu wzroku Maćka Jeziorskiego i Radka Rękawka mocno deptałem Rocky’emu. Niestety nie udało mi się ich złapać(może przez to, że byłem amatorem i objeżdżałem dropa :-$). Trasa SUPER, wyścig strasznie krótki, ale może to i dobrze, bo mogłoby mi nie starczyć klocków na kolejną rundę. Wstyd, że wystartowało tak mało osób.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0