Moje pierwsze … Nowiny

HomeOpinie

Moje pierwsze … Nowiny

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Niektórzy piszą na gorąco, niektórzy po jakimś czasie starając się zachować jakiś tam dystans do opisywanych wydarzeń. W sumie to już ponad dwa tygodnie minęły od tych kultowych Nowin. Wciąż tu i ówdzie mam kilka siniaków i otarć, które będą potrzebowały pewnie jeszcze z kilka dni, żeby całkowicie zniknąć. Jednak, co najważniejsze zawody udało mi się ukończyć w jednym kawałku, docierając na w miarę sprawnym rowerze na metę w czasie około 4 godzin.


mtb cross maraton lary zebatka nowiny swietokrzyska liga rowerowa


Co prawda przygodę z MTB Cross Maraton (d. ŚLR) rozpocząłem już w zeszłym roku, jednak były to pojedyncze starty i raczej zapoznanie się z cyklem niż „wsiąknięcie” w niego. Dlatego też z najtrudniejszą miejscówką zmierzyłem się dopiero teraz.


mtb cross maraton michał ficek nowiny swietokrzyska liga rowerowa


Niezależnie jaki i gdzie czytałoby się opis tej trasy, to zawsze brzmiało to dramatycznie. Karkołomne podjazdy, zjazdy takie, że hamulców na końcu brakuje. Kontuzje, upadki, interwencje medyczne. Nie ukrywam, że z niemałą obawą jechałem do Nowin. Tegoroczne Daleszyce mocno dały mi w kość, choć oczywiście bardzo się podobały. Zapytawszy na forum „Daleszyce 2013 vs. Nowiny” usłyszałem, że te drugie cały czas są trudniejsze, choć tegoroczna odsłona Daleszyc była wyjątkowo trudna – szczególnie jak na początek sezonu. Czy ja chcę naprawdę jechać ten wyścig? Cały czas to pytanie kołatało mi w głowie. Mając na uwadze, że lekko nie będzie zrezygnowałem z moich ulubionych Maxxis Flyweight (wkrótce test) na rzecz ciężkich, ale dobrych na taki teren Maxxis High Roller. Dla wielu te opony to raczej balony downhillowe. Ja je lubię za gwarancję przyczepności. Na trasie sprawdziły się idealnie – nie miałem problemów, poza własnymi brakami technicznymi. Stąd wspomniane ubytki skórne ;)


2013-05-26_nowiny_profil_fan


Co do samej trasy – miód malina. Każdy mniej lub bardziej ciężki podjazd był premiowany fajnym zjazdem, niekiedy tak długim, że ręce i niektóre mięśnie zaczynały się buntować. Niestety im dalej w las, tym bardziej brakowało mi pary w nogach – żeby podjeżdżać kolejne wzniesienia. Nie wiem od którego momentu, ale każdy kolejny podjazd robiłem coraz bardziej z buta. Przeogromna ilość singli, niektóre chyba powstały dopiero po przejechaniu kolejnych zawodników. Na całym dystansie widać było ogrom pracy włożony w przygotowanie trasy. O ile w mojej ocenie wszystko było do podjechania, o tyle kilka zjazdów pokonało i mnie, i wielu innych. Rower trzeba było sprowadzać. Choć w sumie nie wiem czy to ja sprowadzałem rower, czy on mnie. Gwoli ścisłości – jechałem dystans FAN. Do tych długich chyba nigdy nie dorosnę.


4mld0q6wo3t0ua36ly


W sumie cztery godziny na trasie zleciało jakoś w miarę szybko, a zmęczenie nie było tak duże jak się spodziewałem. Może grunt to nastawienie psychiczne. W tym sezonie póki co Daleszyce najbardziej dały mi w kość, choć technicznie nic do Nowin się nie umywa. Nie chcę myśleć o tym, jak wyglądałaby ta przeprawa w warunkach innych od bezdeszczowych.

Za rok pewnie trzeba będzie pojechać i poprawić wynik. W końcu Nowiny to dla kolarza górskiego i Piekło, i Raj – w jednym.

Pod tym adresem możecie przeczytać, co najlepsi mieli do powiedzenia o Nowinach.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0