Mio 105 – godny ambitnego kolarza

HomeSprzętCZĘŚCI i AKCESORIA

Mio 105 – godny ambitnego kolarza

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Pierwsze wrażenie 

Kiedy wrzuciłem na nasz profil na FB zdjęcie Mio 105, które dostałem do testów to posypał się grad komentarzy, że to kopia Garmina. Może. Z drugiej strony trudno wymyślić na nowo koło. Garmin na polu nawigacji – nazwijmy to sportowych – działa od wielu lat. Firma Mio zaprezentowała swoje produkty dla rowerzystów raptem rok temu.

Montaż 

Jak w większości urządzeń czy akcesoriów rowerowych, także i tu montaż to banał – dwa zipy i gotowe. Dodatkowo w mocowaniu mamy gumowy element, który dopasowuje się kształtem do mostka czy kierownicy i uniemożliwia obracanie. Kompaktowe kształty komputera Mio pozwalają bez problemu umieścić go na większości mostków w wersji pionowej, a jeśli ktoś preferuje montaż na kierownicy to także można go zamontować w wersji poziomej. Dodatkowo za cenę poniżej 100 zł możemy się zaopatrzyć w profesjonalny uchwyt „przed kierownice” który jest kompatybilny ze wszystkimi urządzeniami Mio Cyclo.

Idziemy na rower

Najlepszym sprawdzianem jest oczywiście wrzucenie na przysłowiową głęboką wodę. W tym przypadku mowa o maratonie w Daleszycach, który pod koniec kwietnia odbył się w ramach ŚLR. Zdecydowałem się na dystans Fan. Co ważne, podczas jazdy ani razu Mio nie odpięło się od kierownicy i przez cały czas, także na zjazdach, stabilnie się trzymało. To ważne, bo przykro byłoby zgubić zabawkę wartą kilkaset złotych. Urządzenie oczywiście posiada certyfikat IPX7 co czyni je odpornym na wodę i innego rodzaju zabrudzenia. Bez obaw możemy z niego korzystać, gdy aura nie dopisuje. Przyciski na urządzeniu są dobrze wyczuwalne, więc nie ma problemu z korzystaniem w rękawiczkach. Podświetlenie ekranu pozwala także na odczyt danych w gorszych warunkach. Bateria tak jak podaje producent wytrzymuję ok 18 godzin, nawet przy intensywnym użytkowaniu.

Wyniki

W kolarstwie górskim nie liczy się tak bardzo dystans jaki pokonaliśmy, jak suma przewyższeń. Dlatego tak bardzo ważne jest, żeby wartość ta była jak najbardziej zbliżona do prawdy. W urządzeniu Mio z pomocą przychodzi nam barometr, który na podstawie zmian ciśnienia atmosferycznego starannie rejestruje wszystkie zmiany wysokości. W moim przypadku możemy mówić o rozbieżności między tym co pokazało Mio 105 a co pokazał Garmin 500. Który ma rację, nie wiem. Organizator podał, że trasa ma 890 metrów. Poniżej wyniki z wymienionych urządzeń oraz zapis profilu trasy:

Mio 105 Garmin Edge 500 przewyższenia

Trudno powiedzieć kto ma rację – pewnie jak zawsze prawda jest pośrodku.

W treningach kolarskich, tych realizowanych przede wszystkim przez ambitnych amatorów, którzy po prostu ciężko trenują i dużo jeżdżą swoje zastosowanie mają generalnie smartfony i dedykowane aplikacje w stylu Endomondo czy Sport Tracker. Jak wcześniej wspomniałem jedną z bardziej istotny informacji są przewyższenia. Tych niestety smartfony nie są w stanie zmierzyć dokładnie, bo zmiany wysokości rejestrują tylko w oparciu o gps, co niestety nie jest bardzo precyzyjne. Także w tym miejscu Mio 105 z wbudowanym altimetrem (opartym o barometr) od razu deklasuje wszystkie aplikacje razem wzięte. Sam ślad, czyli mierzenie przebytego dystansu powinno skutkować takim samym wynikiem, choć nie do końca, bo wszystko zależy od tego jak dobrze napisane jest oprogramowanie obsługujące chipset GPS (w przypadku Mio 105 to Sirf Star III). W „pojedynku” Mio vs. smartfon trzeba pamiętać też, że ten drugi jest sporym urządzeniem, którego montaż na kierownicy nie jest chyba najlepszym pomysłem. Żeby tego było mało, to trzeba też pamiętać, że większość urządzeń mobilnych jest bardzo wrażliwa na warunki atmosferyczne i nawet deszcz może oznaczać ich śmierć. O tym ostatnim mogą zapomnieć tylko użytkownicy takich telefonów jak Samsung Xcover, Motorola Defy oraz Sony Xperia active oraz niektórych najnowszych modeli tej firmy, które są wodoszczelne.

Trening na poważnie

Urządzenie Mio 105 może dobrze służyć zarówno jako wsparcie długich wypraw, wycieczek rowerowych, ale prawda jest taka, że zostało stworzone przede wszystkim jako solidne narzędzie treningowe. Wszystkie urządzenia Mio z serii 105 i 300 obsługują protokół ANT+.

Oznacza to nic innego, jak możliwość sparowania z:

  • opaską do mierzenia tętna
  • miernikiem kadencji
  • miernikiem mocy (modele 105 i 505)
  • czujnikiem prędkości na koło

Tym samym, zwłaszcza uwzględniając pomiar mocy, dostajemy do dyspozycji sprzęt, który pozawala nam zapanować w pełni nad naszym treningiem.

Jeśli nie rower, to co?

Niezależnie od tego jakie urządzenie mam w ręku, to staram się znaleźć jak najwięcej jego zastosowań. Dlatego też sprawdziłem jak Mio 105 sprawdza się w przypadku innych aktywności, które mniej lub bardziej są także elementem treningu kolarza. Zabrałem je na poranny jogging:

mio 105 endomondo

Jak widać zapis w oparciu tylko o sygnał GPS to przede wszystkim huśtawka w kwestii wysokości. W przypadku Mio 105 zapis jest dużo bardziej stabilny. Skok widoczny na górnym wykresie to efekt wciśnięcia pauzy – urządzenie przez chwilę leżało i może wtedy nastąpiła korekta wysokości.

mio 105 wycieczka górska

Mio 105 zabrałem także na pieszą wycieczkę w góry. Post factum może się to czasem przydać, jeśli chcemy zobaczyć jak wyglądała wspinaczka, czy chociażby do geotagowania zdjęć.

Po treningu czyli online

Dziś przed producentami sprzętu stoi podwójnie trudne zadanie. Nie wystarczy stworzyć świetny sprzęt, ale trzeba także zadbać o jego ergonomię, którą w tym przypadku jest oprogramowanie – w dzisiejszych czasach głównie online. Interfejs usługi MioShare.com dostarcza wszystkiego czego trzeba, ale ale niestety nie jest to platforma tak rozbudowana jak w przypadku garmina. Ze strony pobieramy aplikację CycloAgent, która odpowiedzialna jest nie tylko za synchronizację danych, ale także za aktualizację oprogramowania w urządzeniu.

Szczegółowe dane treningu nie są tak szczegółowe jakbyśmy sobie tego życzyli, tym bardziej, jeśli znamy to jak wygląda to w przypadku Garmina. Prawda jest jednak taka, że dziś większość użytkowników automatycznie przerzuca dane do Stravy, Endomondo oraz TrainingPeaks. I to możemy sobie w profilu MioShare ustawić jako czynność automatyczną.

Mio 105 – hot or not?

Jak na każdą recenzję przystało na koniec jest miejsce na werdykt. Od kilku lat korzystam z endomondo. Wcześniej korzystałem z Mainnav (widoczne na zdjęciu na początku tekstu) i przegrywałem ślad do serwisu bikebrother.com. Jeszcze rok temu, gdybym myślał o „kroku naprzód” sięgnąłbym bez zastanowienia po Garmina Edge 500. Dziś mając za sobą prawie miesiąc z Mio 105 powiem tak – jeśli endomondo to już dla Ciebie za mało i chcesz czegoś więcej, Mio 105 może być dobrym wyborem. A w kwestii wspomnianej już obróbki danych to i tak każdy szanujący się dziś kolarz wrzuca dane do Stravy ;)


W sprzedaży na rynku polskim są dwa zestawy Mio 105 w sugerowanej cenie 499 PLN oraz Mio 105 HC z czujnikami tętna i kadencji w sugerowanej cenie 749 PLN. Dystrybutorem urządzeń Mio jest Justech, a informacje szczegółowe można uzyskać na stronie producenta: http://www.mio.com/pl.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 12