Kellys Cyklokarpaty #3 – Z wizytą w „Małych Bieszczadach”

HomeZapowiedzi

Kellys Cyklokarpaty #3 – Z wizytą w „Małych Bieszczadach”

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Za nami już zmagania w większych miastach Podkarpacia, Jaśle i Przemyślu. Teraz pora na… „Małe Bieszczady”. Tym właśnie mianem nazywane jest Roztocze Południowe (inaczej Wschodnie), jedna z najbardziej dzikich i nieodkrytych, a jednocześnie malowniczych polskich krain. A w samym sercu tej krainy leży Horyniec-Zdrój, w którym 13 maja 2017 r. Kellys Cyklokarpaty będą miały swoją trzecią tegoroczną edycję.

Horyniec-Zdrój, jak sama nazwa wskazuje, znany jest przede wszystkim z uzdrawiającej mocy wód mineralnych. Walory uzdrowiskowe w tych okolicach zostały docenione już pod koniec XIX wieku, przy czym kuracjusze obok życiodajnych źródeł cenią sobie również miejscową borowinę, a także klimat – wyjątkowo dużą liczbę dni pogodnych w roku i wysoki stopień nasłonecznienia.

Historia Horyńca sięga XV wieku, a przynajmniej z tego okresu pochodzą pierwsze o nim wzmianki, związane z podarowaniem całej wsi szlachcicowi Piotrowi Pieczykurowi z Wilcz. Przez kilkaset lat miejscowość wielokrotnie zmieniała swoich właścicieli, aż w końcu na początku XIX w. znalazła się we władaniu rodu Ponińskich, któremu zawdzięcza rangę uzdrowiska oraz wiele cennych obiektów, które zachowały się do dziś. Warto poświęcić im krótki spacer, czy to w czasie oczekiwania na powrót zawodników z trasy, czy to po zawodach – lub nawet następnego dnia.

Start zawodów Kellys Cyklokarpaty zaplanowany jest w urokliwym Parku Zdrojowym, który w latach 2013-2015 przeszedł gruntowną rewitalizację. Natomiast zwiedzanie Horyńca można zacząć kilka kroków dalej, od Pałacu Ponińskich, w którym obecnie mieści się sanatorium Bajka. Choć obecna jego forma pochodzi z początku XX wieku, jednak warto pamiętać, że oryginalny budynek (wielokrotnie przebudowywany) sięga czasów króla Jana III Sobieskiego. Z tego okresu pochodzi również okalający pałac park dworski. Spacerując ulicą Jana III Sobieskiego na północ, po lewej stronie zobaczymy budynek Gminnego Ośrodka Kultury wraz z informacją turystyczną. Jest to dawny, klasycystyczny teatr dworski ufundowany przez Ponińskich w połowie XIX wieku, dwukrotnie niszczony w wojennych zawieruchach i odbudowywany, ostatnio w latach 70. ubiegłego wieku.

Horyniec-Zdrój, teatr dworski; autor: Wojciech Koczułap, źródło: Wikipedia

Idąc dalej w kierunku ulicy Zdrojowej, ukaże się nam okazały budynek Kościoła Zdrojowego. W XIX wieku była to kaplica dworska, następnie cerkiew grekokatolicka. Po II Wojnie Światowej kościół, już jako rzymskokatolicki, został gruntownie rozbudowany w taki sposób, że pierwotny budynek kaplicy stanowi wejście do świątyni. Będąc na jej terenie warto zwrócić uwagę na trójłukową dzwonnicę z 1818 r. a także na XIX wieczny krzyż bruśnieński, pochodzący z niegdyś bardzo znanego i cenionego ośrodka kamieniarskiego w Bruśnie.

Horyniec-Zdrój – kaplica dworska, ob. część kościoła p.w. św. Jakuba Strzemię; autor: pl.wiki: Wp

Piękne przykłady kamieniarki bruśnieńskiej znajdziemy również na cmentarzu w Horyńcu, w postaci Mauzoleum Książąt Ponińskich z początku XX wieku, a także pomnika poświęconego żołnierzom polskim poległym w latach 1918-1919, dłuta samego mistrza, ukraińskiego rzeźbiarza Grzegorza Kuźniewicza. Natomiast najstarszym zachowanym zabytkiem w tej miejscowości jest XVIII wieczny, barokowy zespół klasztorny oo. Franciszkanów. W całości otoczony jest fosą, w której niegdyś płynęła woda, zaś grubość murów dochodzi do 2,5 metra, co świadczy o obronnym charakterze tej budowli.

Klasztor franciszkanów w Horyńcu-Zdroju, autor: Aeos

Okolice Horyńca-Zdroju i całego Powiatu Lubaczowskiego leżą w miejscu, gdzie od wieków stykały i ścierały się ze sobą kultury i religie wschodu i zachodu. Zachowanym świadectwem tej ciekawej, lecz bardzo burzliwej historii są między innymi przepiękne cerkwie, cmentarze, klasztory i pustelnie rozsiane po całej okolicy. Większość tych miejsc (Werchrata, Monastyr, Stare Brusno, Hrebcianka czy Nowiny Horynieckie) leży na trasie maratonu Kellys Cyklokarpaty, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że przelatując w tempie wyścigowym nie będziecie mieli czasu na zgłębienie tych urokliwych zakątków Podkarpacia. Dlatego też zapraszam Was do zapoznania się z okolicami Horyńca i skorzystania z zapowiadanej na nadchodzący weekend pięknej pogody. Opisane poniżej miejsca są na tyle blisko siebie, że można do nich dotrzeć samochodem lub rowerem w ramach jednodniowej, objazdowej wycieczki (albo niedzielnego rozjazdu). Wszystko to w wyjątkowych okolicznościach przyrody, jakie zapewniają „Małe Bieszczady”.

Obowiązkowym przystankiem na naszej trasie jest Radróż. Znajdują się tu dwie przepiękne drewniane cerkwie. Pierwsza z nich, pod wezwaniem św. Paraskewy, pochodzi z XVI wieku i wraz z całym zespołem (dzwonnicą, murem z kamienia bruśnieńskiego oraz kostnicą) została w 2013 r. wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako jeden z 16 obiektów „Drewniane cerkwie w polskim i ukraińskim regionie Karpat”.

Ogrodzenie cmentarza cerkiewnego w Radrużu; autor: Wojciech Koczułap, źródło: Wikipedia

Druga to bojkowska, trójdzielna świątynia z 1931 r. pod wezwaniem św. Mikołaja Cudotwórcy, która dziś służy jako kościół rzymsko-katolicki. Przepięknie położona na wzgórzu, przy samej niemal granicy polsko-ukraińskiej, zachwyci każdego amatora architektury drewnianej.

Ponieważ z Radróża kierować się będziemy przez Horyniec na północny wschód, warto zatrzymać się na chwilę w pobliskim Rezerwacie Przyrody „Sołokija”. Powstał on w celu ochrony naturalnego skupiska jałowca pospolitego, jednak występująca w nim fauna i flora jest o wiele bogatsza. Można tu znaleźć takie rośliny, jak dziewięćsił pospolity, rozchodnik ostry czy trzcinnik piaskowy, a także natknąć się na zwierzęta – koszatkę, popielicę, padalca turkusowego, żmiję zygzakowatą, czy modliszkę.

Kolejne miejsce warte odwiedzenia na naszym szlaku to Werchrata. Znajduje się w niej murowana, neoklasyczna cerkiew św. Jerzego z początku XX wieku, obecnie kościół pod wezwaniem Św. Józefa. Obok XVII wiecznej ikony i XVIII wiecznych figur, znajdziemy tu również tablice upamiętniającą św. Brata Alberta, którego działalność w „Małych Bieszczadach” pozostawiła po sobie wiele śladów i cennych pamiątek. Przez Werchratę przechodzi oznakowany kolorem zielonym szlak im. św. Brata Alberta, przebiegający przez Roztocze Wschodnie z Narola, przez Wielki Dział (389,5 m. n.p.m.) do Horyńca-Zdroju.

Nieopodal Werchraty znajduje się miejscowość Prusie, a w niej kolejna drewniana cerkiew greckokatolicka, pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny, z końca XIX w. Obecnie służy jako rzymsko-katolicki kościół parafialny, jednak odbywają się tam również nabożeństwa w obrządku greko-katolickim. Warto zwrócić uwagę na stojącą obok dzwonnicę, która została wybudowana bez użycia gwoździ.

Prusie, dawna cerkiew greko-katolicka; autor: pl.wiki: Wp

Jadąc na północny-zachód od Werchraty napotkamy Monastyr Bazylianów, jedną z licznych ciekawostek leżących na szlaku św. Brata Alberta. Na wzgórzu, prawdopodobnie jeszcze w XII wieku, mieścił się tu klasztor. Kolejny, założony w XVII wieku, został zlikwidowany przez władze austriackie. Pozostały po nim jedynie ruiny i studnia. Na tym samym wzgórzu w latach 1891 – 1905 funkcjonowała pustelnia Brata Alberta. Jej istnienie upamiętnia stojący w pobliżu krzyż. Jeśli mamy nieco więcej czasu i ochoty na pieszą lub rowerową wycieczkę, można wybrać się na odległy o ok. 5 km na północ Długi Goraj. Jest to najwyższy szczyt w polskiej części Roztocza (392 m. n.p.m.)

Kierując się na południowy zachód docieramy do Starego Brusna. Tu właśnie mieścił się niegdyś słynny zakład kamieniarski, obecnie z wysiedlonej po wojnie wsi pozostał jedynie cmentarz i kamieniołom – Góra Bruśnieńska. Na starym, greko-katolickim cmentarzu zachowało się wiele ciekawych rzeźb i krzyży z bruśnieńskiego piaskowca. Najstarsze, proste, bez żadnych ozdób, przetrwały od początku XIX wieku.

Pozostałości cmentarza na terenie nieistniejącej już wsi Brusno Stare; autor: Cyfranek

Będąc w okolicy Starego Brusna warto zatrzymać się na chwilę i pospacerować po pobliskim Wzgórzu Hrebcianka. Znajduje się tu kilka żelbetowych bunkrów, które stanowią fragment radzieckich umocnień w ramach „Linii Mołotowa”, ciągnących się wzdłuż niemiecko-radzieckiej granicy wyznaczonej na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow w 1939 r. W swoich założeniach „Linia Mołotowa” miała zatrzymać wrogi atak, jednocześnie zapewniając czas na przeprowadzenie mobilizacji wojsk, a także wspierać własne działania zaczepne.

Pomiędzy Starym a Nowym Brusnem trafiamy na Polankę Horyniecką. Znajduje się na niej Gospodarstwo Agroturystyczne „Polanka”, a w nim stadnina koni i możliwość noclegu, z opcją pełnego lub częściowego wyżywienia. Z racji swojego położenia, obiekt ten stanowi znakomitą bazę wypadową na całe Roztocze Wschodnie. Posiada rekomendację MPR – Miejsca Przyjaznego Rowerzystom na Wschodnim Szlaku Rowerowym Green Velo. Zainteresowanych odsyłam na stronę: http://www.polankakonie.pl.

W położonym niecały kilometr dalej Nowym Bruśnie znajduje się drewniana cerkiew pod wezwaniem św. Paraskewy zbudowana w 1713 r., gdy zniszczeniu uległa starsza świątynia. Od zawalenia uratowały ją prace konserwatorskie prowadzone z przerwami od 1990 r. do chwili obecnej.

Ostatnim punktem programu naszej wycieczki są Nowiny Horynieckie. Jest to znane miejsce kultu religijnego, ale znajdziemy tu również cenne relikty z czasów pogańskich. W leśnej kotlince położona jest kaplica pod wezwaniem Matki Bożej. 12 czerwca 1636 roku miało tu miejsce objawienie Marii pasterzom, po czym z ziemi wypłynęło źródełko. Zdarzenie to upamiętnia XIX wieczna drewniana kapliczka, w której wnętrzu bije cudowne źródło, znane z uzdrawiających właściwości.

Kapliczka na źródle – Nowiny Horynieckie, autor: Zbigniew Rutkowski

Dosłownie kilka kroków dalej w kierunku Niwek natrafimy natomiast na Świątynię Słońca – miejsce kultu pogańskiego. Jest to płaski kamienny monolit o wielkości powyżej 1,5 metra z dziurą, przez którą na ziemię mogły padać promienie słoneczne, co nadawało tej strukturze niezwykły charakter.

Jeśli zdecydujemy się pozostać w Horyńcu na dłużej, warto podjechać również do nieco dalej położonych miejscowości Roztocza Wschodniego. Na szczególną uwagę zasługuje cerkiew w Gorajcu. XVI wieczna, drewniana świątynia należy do najstarszych tego typu zabytków w Polsce. W 2011 r. otrzymała tytuł „Perły Podkarpacia”, zdobyła również rekomendację Miejsca Przyjaznego Rowerzystom na Wschodnim Szlaku rowerowym Green Velo.

Zainteresowanym kulturą i historią Kresów Wschodnich polecam Muzeum Kresów Wschodnich w Lubaczowie. Oprócz stałych i czasowych wystaw, Muzeum prowadzi również bogatą działalność edukacyjną i wydawniczą, pod jego opieką znajduje się również cały Zespół Cerkiewny w Radrużu. Muzeum czynne jest od wtorku do piątku w godzinach 9:00 – 15:00, natomiast w weekendy od 10:30 do 17:30.

Planując dłuższą wyprawę po Roztoczu Wschodnim warto pamiętać, że przebiega tędy Green Velo Wschodni Szlak Rowerowy, którego fragmenty będziemy pokonywać podczas zaproponowanej wyżej wycieczki. Szlak jest oczywiście o wiele dłuższy, do Horyńca-Zdroju prowadzi z Lubaczowa, dalej zaś wiedzie przez Narol i na północ, przez centralną część Roztocza. Już 27 maja 2017 r., a więc dwa tygodnie po Kellys Cyklokarpatach, organizowany jest III Roztoczański Rajd Rowerowy Green Velo. 45-kilomentrowa trasa rozpoczyna się w Parku Zdrojowym w Horyńcu Zdroju. Więcej informacji:  www.rajd.powiatlubaczowski.pl.

Do zobaczenia na szlaku!

PS. Nie zapomnijcie się zarejestrować na Kellys Cyklokarpaty w Horyńcu-Zdroju :)


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0