Urszula Luboińska (Trezado BikeTires.pl) – Podsumowanie sezonu MTB

HomeSportKomentarze

Urszula Luboińska (Trezado BikeTires.pl) – Podsumowanie sezonu MTB

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Niedługo zaczynam pracować nad przygotowaniami do przyszłego sezonu, więc to chyba ostatni moment, żeby podsumować moje starty w 2016 roku.

Nie mogę narzekać, ukończyłam dwie klasyfikacje generalne, Lotto Poland Bike oraz Mazovię na dystansach Max i Mega, a także etapówkę na Mazurach (Gwiazdę Południa). Dodatkowo zaliczyłam dwie czasówki – w okolicach Turbacza i Zawoi i jeden etap z Gwiazdy Północy. W sumie na starcie stanęłam 24 razy, 17 razy wygrałam w kategorii K3, w tym 14 razy w Open Kobiet, 2 razy nie ukończyłam wyścigu przez defekt. Sezon zaczęłam startem na XC w Pucharze Mazowsza w Mroczkowie Gościnnym, jednak w XC jakoś nie poczułam się mocna i nie pociągnęłam tego tematu. W generalkach zdobyłam pierwsze miejsce open kobiet Mega na Mazovii i drugie open na Lotto Poland Bike. Gratuluję niedoścignionej Agnieszce niesamowitej formy przez cały sezon, ja w swoim szczycie formy czułam, że już mi niewiele do niej brakuje, tymczasem Agnieszka utrzymywała tę moc, przewagę i dystans bezlitośnie cały czas.

Starty na dystansie mega dały mi ten komfort, że nie kumulowało się zbyt duże zmęczenie i mogłam jechać na zawody praktycznie w każdy weekend. Oceniając z perspektywy czasu, myślę, że warto by było zaplanować przerwę w okolicach połowy lipca – do czasu etapówki w górach, czyli do lipca, forma bardzo równo rosła, motywacja była i – co widzę jako swój największy sukces w tym roku – weszłam w obu cyklach do pierwszego sektora, notując straty do zwycięzców męskich kategorii rzędu 10 minut. Bardzo się z tego cieszyłam. Jednak chyba przedobrzyłam, na początku lipca pojechałam w góry na Gwiazdę Północy, która miała być mocnym treningiem przed świętokrzyskimi etapami Lotto Poland Bike. I tu nastąpił jakiś błąd, być może złe rozłożenie sił, brak rozjeżdżenia po górach, brak techniki zjazdów, może zbyt duże ambicje na pierwszym etapie, w każdym razie skończyła się motywacja i trzeba było odpuścić. Szczyt formy był za mną akurat wtedy, kiedy zaczęły się najbardziej wymagające edycje. Starty w Koronie Świętokrzyskiej Poland Bike mogłam przejechać już tylko w tempie turystycznym, licząc na to, że z czasem powróci ochota do walki.



Odbudowanie się po tym nie było łatwe, do końca sezonu nie złapałam już rytmu i chęci z jego pierwszej części, niemniej jednak udało się pojechać kilka satysfakcjonujących, mocniejszych wyścigów, takich jak Marki Poland Bike czy etapówka na Mazurach. Do sezonu 2016 podeszłam dość lekko, po roku przerwy, bez planowania, poza tym, że przejadę Lotto Poland Bike, a uzupełniająco wystartuję w Mazovii.

Podsumowując organizację tych maratonów, zacznę od plusów. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem tras na Mazovii, widać, że od lat są one coraz ciekawsze, a przy ich układaniu jest wykorzystywana wiedza i znajomość terenów lokalnych bikerów. Atmosfera na Gwieździe Południa i Gwieździe Północy, zaangażowanie ekipy C. Zamany, to przyjemny powiew świeżości. W przypadku Poland Bike trasy były ciekawe, ale w niektórych przypadkach lokalizacja skazywała na nudę. Jeśli chodzi o atmosferę i nagrody dużo lepiej wypada jednak Poland Bike, gdzie czuć było klimat sportowy i na każdej edycji były nagrody dla zwycięzców kategorii i open. Na minus Mazovii brak nagród za kategorie w edycjach, brak klasyfikacji generalnej mega open w cyklu, brak klasyfikacji open na Gwieździe Północy. W przypadku obu cykli miałam nieciekawe doświadczenia z wynikami, np. na Mazovii zawodnicy, którzy skrócili trasę otrzymali kary czasowe, które po aktualizacji sytemu przy wprowadzaniu wyników następnego etapu zniknęły. Obsługa przestała odpisywać na maile…. Punktacja na Gwieździe Południa była już przeze mnie komentowana w komentarzu postartowym. Na Poland Bike, zawodniczka ścigająca się o 1 miejsce open w generalce wjechała na metę na rowerze kolegi z jego numerem startowym… ponieważ złapała gumę. Organizator skwitował to stwierdzeniem, że co nie jest zabronione regulaminem, jest dozwolone. Czas mija i trzeba wyciągać wnioski dla siebie. To wciąż zabawa i chociaż czasem są zgrzyty, to bawimy się dalej.



Na koniec dziękuję Trezado Biketires.pl, kolegom i koleżankom na trasie za wspólną jazdę, motywację i atmosferę, trenerowi Bogdanowi Czarnocie za pomoc i motywację oraz plan treningowy, a mojemu Tacie za wsparcie sprzętowe.

W przygotowaniach do nowego sezonu mam już zaplanowane pewne nowe elementy, więc rutyny nie będzie!


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0