Amator donosi: „wymęczające interwały” – Mazovia MTB, Olsztyn

HomeSportKomentarze

Amator donosi: „wymęczające interwały” – Mazovia MTB, Olsztyn

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Do maratonu w Olsztynie podchodzę zawsze ze szczególnym sentymentem. Jest to jedna z moich ulubionych tras. Bardzo lubię ścigać się po warmińsko-mazurskich lasach. Nie było mnie w Olsztynie w 2015 i okazuje się, że trasa została zupełnie zmieniona w porównaniu do tej z 2014 i wcześniejszych lat. Byłem bardzo ciekaw nowej trasy, ale znając potencjał tych terenów w głębi czułem że będzie ok. Już same umiejscowienie miasteczka zawodów w Centrum Żeglarstwa Wodnego i Lodowego nad jeziorem Ukiel było dobrym pomysłem. Bardzo przyjemne i relaksujące miejsce.

Pogoda dopisała, było ciepło i słonecznie… może nawet trochę za ciepło do ścigania, ale bez przesady, było ok.

Co do trasy przeczucia mnie nie zawiodły. Trasa była ciekawa i wymagająca. Nie było czasu na nudę. Non stop podjazdy i zjazdy oraz leśne single. Bardzo mało płaskich odcinków, asfalt sporadycznie, praktycznie nie zauważalny poza startem i metą. Dużym plusem i rzeczą rzadko spotykaną na Mazovii było to że zarówno start jak i finisz przebiegał bardzo krótkim odcinkiem asfaltowym i to pod górę. Sprawiło to, że nie było bicia rekordów prędkości na starcie, a finisz wymagał wykrzesania z zawodników ostatnich sił.

Na niektórych odcinkach leśnych podłoże było dość miękkie i mokre co dodatkowo wymęczało zwłaszcza gdy teren lekko się wznosił. Biorąc jednak pod uwagę, że cały tydzień poprzedzający maraton padało to trasa była zaskakująco sucha. Błoto i kałuże były, ale spokojnie do przejechania.

W tym roku nie było tak wymagającego technicznie odcinka jak np. w 2014, ale też było wiele trudnych i ciekawych singli, jeden dość stromy zakręcający zjazd i cała masa innych na których trzeba było uważać i mocno trzymać kierownicę. Jak już wspominałem trasa była typowo interwałowa z naprzemiennie wymęczającymi podjazdami i szybkimi zjazdami i to było głównym wyzwaniem.
I dlatego tym bardziej jestem zadowolony z wyniku jaki osiągnąłem. Udało się przyjechać na metę bez większych przygód z dobrym czasem w czubie 2 sektora, co cieszy tym bardziej że jest to mój najlepszy wynik w Olsztynie, jednej z ulubionych tras.

Podsumowując.. może trochę subiektywnie, ale uważam że jest to jedna z najlepszych tras, które jechałem na Mazovii. Porównując z tymi które jechałem w tym roku postawiłbym ją na równi z Puławami jeżeli chodzi o ciekawość i minimalnie za jeżeli chodzi o trudność. Ogólnie SUPER TRASA oby takich więcej :)

Szkoda tylko, że jak zwykle na Mazovii bardzo znikoma ilość zdjęć z maratonu. Fotografów na trasie dużo, ale chyba robią te fotki tylko dla siebie i prywatnych albumów ;)


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0