Łukasz Klimaszewski (Mitutoyo AZS Wratislavia) – Bike Maraton, Szklarska Poręba

HomeSportKomentarze

Łukasz Klimaszewski (Mitutoyo AZS Wratislavia) – Bike Maraton, Szklarska Poręba

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Warto rozpocząć od samej trasy. Uważam, że była świetna. Nie wiem, czy po sześciu sezonach startów w cyklu BM, nie będzie ona moją ulubioną. Muszę przyznać, że widzę spory rozwój Bikemaratonu. Ambitniejsze z roku na rok trasy, stworzenie w końcu kategorii Elita z nagrodami finansowymi. Wpływa to na pewno na wzrost poziomu sportowego i rywalizacji, nie odbijając się negatywnie, jak widać, na frekwencji. Pamiętam jeszcze z lat 2012/2013 beznadziejne ganianki po szutrach. Absurdalne trasy w stylu Piechowic, na których co chwila dochodziło do fatalnych wypadków, gdy cały peleton z ogromną prędkością wlatywał np. w wymytą koleinę. Dobrze, że organizatorzy zmienili strategię i zawrócili z drogi „ułatwiania” tras.

Co do przebiegu rywalizacji, to początek jechało się dość ciężko, ale stopniowo przebiłem się do pierwszej dziesiątki. Etapówka zrobiła swoje a i przeziębienie po niej nie pomagało. Trasę znałem doskonale. W końcu jej „objazd” zrobiłem trzy dni wcześniej. Wiedziałem, w którym momencie się pilnować i nie zostać z tyłu. Faktycznie, już na pierwszym kamienistym zjeździe zrobiło się zamieszanie. Paru zawodników zawisło na kamieniach, ktoś poleciał przez kierownicę. Wykorzystałem to i uciekłem. Wkrótce peleton znów mnie dogonił i jechaliśmy dalej w kilkuosobowej grupie. Po około 45 min., gdy natrafiliśmy na najbardziej strome podjazdy, musiałem trochę spuścić z tonu i dalej jechać samemu. Zajmowałem 6. pozycję. Niby dobrze, ale ta pierwsza piątka zawsze lepiej jednak wygląda… Piątego zawodnika doszedłem w połowie drugiej pętli i wyprzedziłem na najbardziej stromym podjeździe. Przeciwnik okazał się jednak zawzięty i nijak nie dawał się urwać. Darmowej podwózki na kole nie miałem zamiaru fundować, dlatego poprawiałem mu na każdym podjeździe i gdy tylko zauważyłem chwilę słabości, uciekłem.

Z zajętego miejsca jestem zadowolony. Tym bardziej, że trasa była bardzo wymagająca zarówno kondycyjnie, jak i technicznie, więc nikt nie znalazł się na podium przypadkowo. Jestem już ciekaw, jak będzie wyglądała wrześniowa pętla MP.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0