Rafał Nogowczyk (Kreidler Fan-Sport MTB Racing Team) – Beskidy MTB Trophy 2016

HomeKomentarzeRomet Racing Team

Rafał Nogowczyk (Kreidler Fan-Sport MTB Racing Team) – Beskidy MTB Trophy 2016

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Rafał Nogowczyk zajmuje II miejsce w generalce na Beskidy MTB Trophy.

 

ETAP I:

Prawie 750 zawodników stanęło na starcie pierwszego etapu 10. edycji Beskidy MTB Trophy. W sród nich nasz zawodnik – Rafał Nogowczyk. Zwycięzcę dystansu MEGA wyłonił sprinterski wręcz finisz, który padł łupem Rafała Nogawczyka KREIDLER FAN-SPORT MTB RACING TEAM. Sekundy dzieliły go od drugiego Arkadiusza Petki z LWA LĘBORK oraz trzeciego Dominika Grządziela z ROMET RACING TEAM.

Na początku specjalne podziękowania dla Pana Mariusza Dygacza, który w ekspresowym tempie skleił mi tylny wahacz i dzięki niemu mogłem w ogóle wystartować.
Trophy to specyficzny wyścig, czeka się na niego cały rok i już sama możliwość ścigania się na prawdziwie górskich trasach powoduje uśmiech na twarzy. Tym razem wybrałem dystans mega, czyli krótszą wersję dla dzieci i kobiet w ciąży :-) Na starcie spokojnie, nie wyczuwało się żadnej napinki. Sam start również spokojnie, aczkolwiek na pierwszym podjeździe pod Stożek tempo sukcesywnie rosło. Na górze zostało nas trzech, włącznie ze mną. To pierwszy etap, więc trzeba trochę się oszczędzać, ale nie można też za bardzo odpuścić. Koledzy uciekali mi na podjazdach, a ja doganiałem ich na zjazdach – tak w wielkim skrócie można opisać cały etap. Końcówkę jechaliśmy w grupie, Dominik (Romet Team) zaatakował na niezbyt stromym asfaltowym podjeździe. Jakimś cudem udało mi się wytrzymać tempo, a na około 500 metrów do mety przy wjeździe do lasu odblokowałem zawieszenie i ogień. Udało się wygrać etap, ale minimalna przewaga sprawia, że jutro ściganie zaczyna się od początku.

 

1 - fot. Katarzyna Serafin

 

ETAP II:

Na krótszym dystansie MEGA, który omijał najwyższy szczyt dnia, znów doszło do rewolwerowego pojedynku przed metą. Zwycięsko wyszedł z niego lider klasyfikacji generalnej Rafał Nogowczyk (KREIDLER FAN-SPORT MTB RACING TEAM), który jedynie o 30 sekund wyprzedził Dominika Grządziela (ROMET RACING TEAM). Podium uzupełnił reprezentant LWA LĘBORK – Arek Petka, który stracił do pierwszej dwójki ponad 4 minuty.

Dzisiaj było ciężko, ale w sumie spodziewałem się tego. Najdłuższy etap tegorocznej edycji i podobnie jak w ubiegłym roku dopadła mnie bomba. Ale po kolei – start jak zwykle pojechałem spokojnie swoim tempem, wiedząc że wszelkie ucieczki skasuje na zjazdach. Na 20 km postanowiłem zaatakować (oczywiście na zjeździe) i od tego czasu samotnie podążałem w kierunku mety. Na podjeździe pod Redykalny jechałem dość zachowawczo, pozwalając zbliżyć się Dominikowi na kilkadziesiąt sekund, ale na zjeździe znów mocno powiększyłem przewagę. Niestety popełniłem szkolny błąd na jednym z zakrętów i trochę się poobijałem. Bolało, a do mety zostało jeszcze trochę kilometrów. Do tego dopadła mnie bomba i podjazd pod Tyniok przejechałem bardziej siłą woli niż nóg. Wypracowanej przewagi wystarczyło na I miejsce, szkoda tylko że z kilku minut zostało jedynie kilkanaście sekund. Po dwóch etapach mam około 40 sekund przewagi w generalce. Na wyścigu takim jak Trophy to tyle co nic, więc jutro znów będzie ostra walka!!!

ETAP IV

Ostatni, IV etap (Klimczok) Beskidy MTB Trophy 2016 przywitał zawodników przyjemną, choć pochmurną pogodą. Liderzy klasyfikacji generalnych byli dość pewni swoich pozycji, jednak nie mogło być mowy o etapie przyjaźni i do czwartego dnia rywalizacji musieli oni przystąpić w pełni skoncentrowani i przygotowani.

Na ostatnim etapie miała być walka i rzeczywiście tak było. Dominik zaatakował mocno już na pierwszym podjeździe, ale ja skasowałem ucieczkę na pierwszym zjeździe. Drugi podjazd poszliśmy bardzo mocno bez kalkulacji – wreszcie tempo jazdy było w miarę zadowalające. Na tych najstromszych podjazdach nawet trochę zbliżałem się do przeciwnika, za to na tych mniej stromych niestety mi uciekał. Zjazdy starałem się jechać najszybciej jak umiem – na odcinku z Malinowa do Malinki prędkość przekraczała 60 km/h i nie było to na końcowych płytach. Wspinaczkę pod Cieńków zaczęliśmy razem, ale niestety brakło trochę mocy na końcu. Zameczek pojechałem już trochę wolniej, bo i tak nie miało to wpływu na końcowy wynik. Na metę etapu wjechałem drugi, jednocześnie zajmując drugie miejsce w generalce. Gratuluję Dominikowi i obiecuję rewanż :) Na czwartym etapie miałem ogromny doping kibiców, za co chciałbym im wszystkim serdecznie podziękować. W takich chwilach naprawdę chce się jechać dalej pomimo zmęczenia :) Wielkie dzięki!!!

Podsumowanie

Wszystkie etapy opisywałem na bieżąco, więc podsumowanie całości będzie krótkie :) Moja forma podczas Trophy była daleka od optymalnej – zdecydowanie brakowało mi świeżości na podjazdach. Wyścig tak naprawdę przegrałem na ostatnim podjeździe drugiego etapu. Tam straciłem kilka minut wypracowanej wcześniej przewagi i skutki tego podjazdu prześladowały mnie przez cały trzeci etap. Ale patrząc obiektywnie na cały przebieg rywalizacji, to mój rywal był mocniejszy i wygrał zasłużenie. Cztery dni ścigania po górach dały mi dużo satysfakcji, ale dały tez mocno w kość. Teraz musze trochę odpocząć i mam nadzieję, że forma szczytowa przyjdzie w odpowiednim momencie :)

KLASYFIKACJA GENERALNA po 4 dniach (dystans MEGA)
———–
1. GRZĄDZIEL DOMINIK – ROMET RACING TEAM – 11:03:06
2. NOGOWCZYK RAFAŁ – KREIDLER FAN-SPORT MTB RACING TEAM – 11:08:15
3. PETKA AREK – LEW LĘBORK – 11:24:04
———–


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0