Mirosław Bieniasz podsumowuje zawody przełajowe w Tarnowie

HomeKomentarze

Mirosław Bieniasz podsumowuje zawody przełajowe w Tarnowie

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Po raz pierwszy mogłem sprawdzić się przy organizacji dwu dniowego wyścigu przełajowego. Pierwszy dzień to rozgrzewka – wyścig Klasy B, a drugi dzień to już poważne ściganie dla wszystkich, bo to już Puchar Polski – nagrody, punkty, prestiż. Jestem zawodnikiem już 20 lat, ale nie pamiętam aby komukolwiek udało się zorganizować taki wyścig praktycznie w Centrum Handlowym. Wyzwanie wielkie, przygotowanie trasy , dwa dni ścigania, dopilnowanie spraw organizacyjnych – no sporo na głowie. Kilkanaście godzin snu w ostatnim tygodniu. Pracy mnóstwo, a zaplecze organizacyjne bardzo skromne, bo dosłownie kilku zawodników, dwoje rodziców i żona. Ale chłopaki z Teamu mają wielkie ambicje i chęci mimo dopiero kilkunastu lat na karku. W ten sposób mają szkołę i naukę jak to wygląda, ile pracy i wysiłku to kosztuje.

W piątek dzień przed wyścigiem trasa była gotowa. Już byłem spokojny, co prawda nie zdążyłem jej przejechać, bo już była północ. Po raz pierwszy przejechałem całą pętle podczas mojego wyścigu w sobotę. Pętla licząca 2400 metrów zawierała wszystko co powinna – no może piachu nie było, ale za to dużo błota . Szerokość na całej długości była odpowiednia, aby zawodnicy spokojnie mogli wyprzedzać słabszych lub zdublowanych. Myślę, że była bardzo wymagająca technicznie jak i siłowo, widać to było po minach najlepszych zawodników. Powinna spełniać należyte kryteria, aby przypadkowy zawodnik nie wygrał. I myślę, że tak było w poszczególnych kategoriach.

Scenę i podium ulokowałem w samym Centrum Gemini Park Tarnów – była to wielka atrakcja dla zakupowiczów i poświątecznych żarłoków, którzy dziwili się, że kolarze zimą także jeżdżą na rowerach? Zawodnicy także mogli po raz pierwszy być dekorowani w należytych warunkach, a nie gdzieś tam pod lasem na wygwizdowie. Myślę, że hostessy to potrzebny dodatek aby ubarwić koronacje najlepszych zawodników, to im się należy za tyle wysiłku ile wkładają aby zwyciężać, niech mają miły akcent na zakończenie.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/marekkonwa/photos/pcb.759423054136894/759418210804045/?type=1&theater/” width=””/]

 

A przed nami przygotowania do kolejnego dnia wzmagań z organizacją i ściganiem. W sobotę także zszedłem z trasy prawie o północy. Najbardziej bałem się, aby ktoś złośliwie nie przyszedł i zniszczył naszej pracy. Na szczęście rankiem wszystko było OK. Tym razem ranga wyższa – Puchar Polski CX , jak dzień wcześniej było wielkie błoto, tak nocny mróz zupełnie zmienił trasę. Nie było błota, ale za to twarde oblodzone koleiny i miejscami ślisko. Doszło do kilku przewrotek, jedna z zawodniczek mocno potłukła się i uszkodziła sobie nadgarstek. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu na rower dla tej zawodniczki. Myślę, że zmrożona trasa drugiego dnia była także wyzwaniem dla zawodników. Prędkości większe, chwilowy brak koncentracji i upadek gotowy, który mógł skończyć się różnie. Ja wiem, że trasa powinna być bezpieczna i uważam że taka była, jedynie słabsi zawodnicy technicznie powinni dostosować prędkość na zjazdach do swoich umiejętności. Na trasach zrobionych w parkach czy przy stadionach wiele nie nauczymy się, a chyba tu chodzi o naukę i doświadczenia. Jest wielu zawodników, którzy mają wielkie aspiracje i możliwość startów na arenie międzynarodowej a tam już nie ma przelewek. Niedzielny Puchar Polski przebiegał zgodnie z planem. Faworyci zwyciężali w poszczególnych kategoriach, wielkich niespodzianek nie było. Dekoracja i rozdanie nagród podobnie jak dzień wcześniej w Centru Handlowym Gemini. Podsumowując te dwa dni to były bardzo udane organizacyjnie i sportowo. Chciałbym, aby każdy organizator wkładał tyle pracy w organizację wyścigu, a nie robił po najmniejszej linii oporu. Ranga to nie wszystko, jeszcze trzeba popracować często nad wizerunkiem tego wyścigu, a dekoracja jest byle gdzie i byle jak. Wskazuje to na brak szacunku dla zawodników i sponsorów wyścigu, zapomina się o nich, a przecież bez nich wyścigów by nie było. Pamiętajmy o tym.

Chciałbym w następnym sezonie także zorganizować Puchar Polski CX i Puchar Polski MTB XCO.

Pozdrawiam,

Mirek Bieniasz

Zdjęcie okładkowe: Ania Gryzło Photography


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1