Merida Juliet XT – wyścigowa damka??

HomeSprzętROWERY

Merida Juliet XT – wyścigowa damka??

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


 

Merida Juliet XT 27,5” – jeden z najnowszych damskich modeli Meridy. Jednak czy to coś oznacza? Czym taki rower różni się od „zwykłego” w tej cenie? Czy jest to maszyna, dzięki której aktywna bikerka może z satysfakcją zaliczyć jakiś maraton?

Jak cię widzą tak cię piszą. Merida Juliet ma zgrabną i sportową sylwetkę. Jak przystało na „damkę”, rower ma obniżoną górną część ramy, ale tym razem geometria roweru nie ucierpiała zbytnio. Projektanci powyginali główkę ramy i dodali wzmocniony trójkąt przy rurze podsiodłowej. Dzięki temu wysoko zakończony tylny trójkąt nie trafia w przestrzeń, a rama jest bardzo sztywna i dobrze przenosi siły przy pedałowaniu. Spawy w górnej części ramy są wygładzone i praktycznie niewidoczne. Niestety co innego łączenia przy suporcie i mocowaniu tylnego koła. Malowanie roweru podkreśla zadziorność Meridy Juliet. Lakier jest gruby, matowy i odporny na uszkodzenia – mnie nie udało się go naruszyć. Rower jest w „damskich” kolorach, ale na szczęście zrezygnowano już z modnych kiedyś motywów kwiatowo-motylkowych. To w końcu rower do ścigania, a nie na miasto. Mały i stylowy gadżet to cztery białe szprychy wstawione w okolicach wentyla. Wcale nie zgadzam się z kolegą, który twierdzi, że to specjalne ułatwienie dla blondynek.

Ku mojemu zaskoczeniu rower pomimo dużych kół (27,5”) wygląda proporcjonalnie i zgrabnie.

Merida Juliet XT - naped

Cieszę się, że minęły już czasy lokowania damskich rowerów w niskim segmencie sprzętowym. W Meridzie Juliet zastosowano prawie identyczny napęd i osprzęt jak w równoległym Big.Seven XT (3×10 na pełnym XT). Czyli dobre osiągi za przyzwoitą cenę. I rzeczywiście przez cały czas testu przerzutki sprawowały się bez zarzutu. Spora ilość przełożeń pozwala dobrać odpowiednią kadencję. W bardzo zróżnicowanym terenie możecie mieć problem z szybkim przeskoczeniem tych wszystkich schodków. Na plus zapisuję możliwość regulacji odległości manetek i klamek, co pozwala dostosować je do mniejszych dłoni.

Do testów Meridy Juliet XT wybrałam teren bardzo zróżnicowany, bo Mierzeję Wiślaną. Kto nie był, nie uwierzy, ale to baaardzo interwałowy teren. Zwłaszcza na odcinku od Sztutowa do Krynicy Morskiej. Julia okazała się wspaniałą przyjaciółką na długie, szybkie wycieczki, wyboistymi leśnymi ścieżkami. Krótkie korby 170 mm, dość wysoko umieszczona oś suportu i spore koła dają już na pierwszych metrach jazdy poczucie kontaktu z solidnym sprzętem, któremu nie straszne będą korzenie, kamienie, a nawet dropy. Szerokie i wysokie opony Merida Race Lite nawet przy szybkiej jeździe po asfalcie nie huczały ani nie powodowały wibracji roweru. Bieżnik radził sobie bardzo dobrze w lekkim błocie, na twardszym piachu, w lesie i na zakrętach, ale głębszy piach lepiej omijać.

Merida Juliet XT - siodło selle italia

Rama Meridy jest stosunkowo krótka i nieco niższa niż w modelach męskich. W rzeczywiście sylwetka rowerzystki nie jest bardzo pochylona, co powoduje odciążenie ramion i pleców – sylwetka jest po prostu mniej sportowa. Zastosowanie sporych kątów rury sterowej i podsiodłowej zapewnia bardzo dobrą stabilność roweru na szybkich i nierównych zjazdach. Niestety rower wymaga przez to nieco więcej siły i techniki na bardziej stromych odcinkach.

Merida Juliet XT - kierownica gripy

Kierownica jest ładna (czarny mat + malowanie Meridy) i dobrze wyprofilowana, ale jak dla mnie zbyt szeroka, choć pomaga to zachować stabilność. Zaskoczyły mnie też uchwyty zastosowane przez Meridę – gumowe, lekko karbowane i raczej trekkingowe niż MTB. Okazały się jednak szalenie wygodne! Dają pewne podparcie rąk i doskonale odciążają nadgarstki.

Zaproponowane w Meridzie Juliet XT siodło Selle Italy X1 lady jest ładne, ma ciekawy kształt i malowanie perfekcyjnie dobrane do roweru, ale niestety akurat mnie zupełnie nie przypadło do gustu. Na szczęście rower prowokuje do szybkiej jazdy leśnymi ścieżkami, co gwarantuje garść pozytywnych wrażeń. Dzięki dużym kołom z zaskakującą łatwością połyka na korzenie i kamienie. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej niż rower na kołach 26”. Zastosowane hamulce Shimano Deore ani razu mnie nie zawiodły. Pomimo piachu, błota i wody działały mocno i precyzyjnie, bez blokowania czy szarpania. Waszym niecenionym przyjacielem w długiej trasie okaże się zastosowany widelec RockShox 30 gold 100mm. Bardzo dobrze wybiera drobne nierówności i tłumi wibracje. Twardość widelca można regulować na goleni według umieszczonej tabeli ustawień ciśnienia w zależności od ciężaru rowerzystki. Pompka niestety nie jest w zestawie. Wysoka czułość widelca pomaga też „połykać” korzenie na podjeździe, ale widelec nie dobija nawet przy większych pułapkach. Niestety minusik dla RockShoxa za blokadę poplock. Użycie blokady wymaga sporo siły, a guziczek zwalniający w rozmiarze XXS jest umieszczony tuż obok wracającej dźwigni. Zanim się przyzwyczaicie, zarobi Wasza manicurzystka…

Merida Juliet XT - blokada skoku

Merida Juliet XT może stać się Twoją wytrwałą przyjaciółką na maratony MTB. Jest komfortowa, kobieca, a jednocześnie zachęca do sportowej rywalizacji. Jeżeli masz w planach startować również w wyścigach XC, proponuję wypróbować nieco mniejszy rozmiar ramy. Wygodne duże koła 27,5” Meridy Juliet XT są jak eleganckie buty siedmiomilowe – na pewno spodobają się każdej dziewczynie.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1